Problem z drukarką w Windows 11

Jakiś czas temu, w sieci pojawiła się informacja na temat narzędzia, które umożliwia zainstalowanie systemu Windows 11 w sytuacji, gdy urządzenie nie spełnia oficjalnych wymagań sprzętowych. Ponadto “jedenastka” została ulepszona na tyle, że aktualizacje systemowe instalują się znacznie krócej niż przed wdrożeniem najnowszego update’u. Pytanie tylko, czy te wszystkie zmiany in plus, zniwelują pozostałe błędy i utrudnienia?

Aby lepiej zrozumieć obecną sytuację, warto cofnąć się do czerwca bieżącego roku, kiedy to po Microsoft udostępnił szczegóły dotyczące obsługi drukarek na komputerach z procesorami ARM. Gigant zapewniał wtedy zaniepokojonych klientów, iż większość drukarek będzie kompatybilna ze sprzętem, jak również i z ich oprogramowaniem.

Jak widać nie wszystko poszło po myśli Giganta, gdyż użytkownicy Windows 11 zaczęli zgłaszać trudności z dodaniem drukarek, urządzeń wielofunkcyjnych przeróżnych producentów. Na liście znalazły się produkty między innymi takich firm jak: Brother, Canon czy HP. W tym przypadku system uniemożliwiał zainstalowanie sterowników, tym samym niektóre funkcje hardware’u stały się po prostu niedostępne.

Microsoft jest świadomy występowania błędów i ma rozwiązanie

W oficjalnym oświadczeniu Microsoft informuje, że zdaje sobie sprawę z pojawiąjących się błędów. Przy okazji podaje też sposób jak rozwiązać “drukarkowy” problem. Jak można się domyśleć, Gigant z Redmond zaleca unikanie oficjalnych plików instalacyjnych, pochodzących od producentów urządzeń wielofunkcyjnych. Ponadto zachęca użytkowników do manualnego dodania sprzętu w sekcji Bluetooth (Ustawienia). Kolejnym sposobem ma być podłączenie drukarki za pomocą… przewodu USB.

Okazuje się, że problemy nie dotykają tylko i wyłącznie komputerów z procesorami ARM. Nieprawidłowości zgłaszają również właściciele sprzętu z inną architekturą. Brak możliwości udostępniania drukarek w sieci oraz zablokowanie żądań drukowania to najczęstsze “nieciekawe” sytuacje.

Kiedy możemy się spodziewać łatki naprawczej? Niestety Microsoft nie podaje konkretnej daty, ale wskazuje, że aktualizację udostępni. Być może będzie to w ramach popularnego Patch Tuesday? Kto wie. Miejmy nadzieję, że producent Windowsa nie zamiecie tego tematu pod dywan.

Źródło: INSTALKI.pl

KB4601382 to aktualizacja opcjonalna

Windows 10 KB4601382 to najnowsza poprawka firmy Microsoft, która ma na celu naprawienie krytycznych błędów wpływających na gry, aplikacje komputerowe i monitory z trybem wyświetlania obrazu HDR. Opcjonalna aktualizacja została udostępniona 24 lutego i wielu z Was mogło jej nie zauważyć, bowiem znajduje się pośród łatek opcjonalnych, które nie są instalowane automatycznie. Warto ją zainstalować, o ile masz jakiekolwiek problemy z grami, stabilnością pracy systemu lub migotaniem ekranu.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to zbiorcza styczniowa aktualizacja Windows 10 spowodowała wiele problemów graczom, z których część wydaje się nie mieć rozwiązań. Raporty dotyczące usterek wymienianych w tym wpisie trapią jednak co poniektórych miesiącami, więc źródło kłopotów może leżeć jeszcze głębiej.

Oprócz tych zmian firma Microsoft rozwiązała problem polegający na tym, że użytkownicy nie mogli uruchamiać aplikacji Win32 z poziomu wiersza poleceń. Microsoft nadal bada raporty dotyczące problemów z odtwarzaniem wideo w Google Chrome i Edge, gdyż w tych dwóch przeglądarkach internetowych nie zostały one wciąż usunięte.

Instalacja KB4601382

Aby zainstalować omawianą tu aktualizację, należy przejść do menu Ustawienia, do sekcji aktualizacji, a następnie znaleźć poprawkę opcjonalną KB4601382 i ją zainstalować.

Najważniejsze zmiany KB4601382 to:

• usunięcie problemu z renderowaniem ekranu
• usunięcie problemu z migotaniem obrazu podczas odtwarzania wideo
• usunięcie problemu z wyświetlaczami HDR
• przygotowanie urządzeń na usunięcie Adobe Flash Player
• poprawa działania usługi WinHTTP

Jeśli nie masz żadnych problemów z Windows 10, nie instaluj poprawek opcjonalnych. Mogą wtedy narobić więcej złego niż dobrego.

Źródło: Microsoft, Instalki

Łatka KB4556799 miała przynieść usprawnienia w zakresie bezpieczeństwa oraz takie, które dotyczą systemu przechowywania i zarządzania plikami. Zamiast ulepszeń osoby korzystające z “dziesiątki” napotykają kłopoty z niebieskimi ekranami śmierci (BSOD), stabilnością działania systemu, zniekształconym dźwiękiem oraz plikami .dll (i innymi), które w tajemniczy sposób są ukrywane lub wręcz usuwane (jak się okazuje najpewniej tylko teoretycznie) z Windowsa. W najgorszym przypadku komputery wpadają w bootloop i sypią błędami związanymi z pamięci i sterownikami graficznymi.

W całym tym ambarasie jest pozytywna wiadomość: znikające pliki najpewniej nie są kasowane. Windows 10 z jakiegoś powodu w trakcie instalacji wczytuje tymczasowy profil użytkownika, co sprawia, że personalizowane elementy pulpitu po prostu znikają. Być może internauci donoszący o problemach nie są świadomi tego, że po przełączeniu profilu ich dane zostaną odzyskane.

W razie pojawienia się powyższych problemów, użytkownicy mogą skorzystać z opcji przywracania systemu. Alternatywnie, warto spróbować odinstalować felerną aktualizację. Jak to zrobić? Należy przejść do Menu Start, wybrać “Ustawienia”, “Aktualizacja i zabezpieczenia”, a następnie “Wyświetl historię aktualizacji” i “Odinstaluj aktualizacje”, a z listy wybrać poprawkę KB4556799.

Źródło: Answers Microsoft, Reddit, via Instalki.pl

“Compile error: Can’t find project or library.”

Błąd pojawiał się będzie w związku z plikami .exe, .ocx, .olb, .tlb i .dll, które są blokowane po zainstalowaniu poprawki bez względu na to czy są zlokalizowane w Internecie, serwerach intranetowych, czy bezpośrednio pobierane z sieci.

“Po zainstalowaniu jednej z aktualizacji zabezpieczeń pakietu Microsoft Office, dot. podatności CVE-2020-0760 wymienionej w słowniku identyfikatorów odpowiadających powszechnie znanym podatnościom oraz zagrożeniom, możesz zauważyć, że niektóre typy odwołań do języka Visual Basic for Applications (VBA) są zablokowane i pojawia się komunikat o błędzie”, podaje Microsoft.

Tymczasowym obejściem błędu jest podmienienie zablokowanych bibliotek bibliotekami lokalnymi. Rekomendacja podawana przez przedstawicieli Microsoftu brzmi następująco:

“Internetowe biblioteki obiektów VBA: zalecamy ich zablokowanie, ponieważ są podatne na atak.

Biblioteki obiektów intranetowych VBA: Możesz je włączyć poprzez ustawienia GPO. Znajdują się one w Konfiguracja użytkownika -> Szablony administracyjne -> Microsoft Office 2016 -> Ustawienia zabezpieczeń.”

Na pocieszenie: póki co żadnych innych błędów nie stwierdzono.

Źródło: Instalki.pl

Osoby korzystające z poprawki KB4532695 udostępnionej pierwszym użytkownikom Windowsa 10 jeszcze 29 stycznia bieżącego roku donoszą o przeróżnych awariach. Jedno narzekają na problemy z ogólną wydajnością oprogramowania, inni na brak dźwięku, a jeszcze inni na niestabilną pracę OSu i krytyczne błędy, które prowadzą do wyświetlania niebieskich ekranów śmierci (BSOD).

“Gdy tylko zainstalowałem najnowszą aktualizację, mam problem z wiecznym restartowaniem się komputera. Po uruchomieniu systemu wyświetlany jest komunikat o błędzie, po czym następuje automatyczny restart. Ponownie zainstalowałem system Windows 10 z obrazu ISO i wciąż mam te same problemy. Przywróciłem dane z kopii zapasowej sprzed trzech tygodni i dalej to samo”, pisze jeden z internautów na forum technicznym Microsoftu.

“Mój system właśnie zaktualizował się do wersji 1909 i próbował uruchomić się ponownie. Komputer wyłączył się i nie chce się uruchomić. W ogóle nie reaguje na przycisk zasilania! Nie mogę uzyskać dostępu do BIOS-u ani nic zrobić. Ta aktualizacja była problemem we wszystkich moich komputerach, zwykle spowalniając komputer lub blokując ekran. Po raz pierwszy nie udało mi się odinstalować aktualizacji, aby odzyskać możliwość korzystania z komputera”, wtóruje mu inny. Jak widać problemy bywają poważne.

Na szczęście istnieje rozwiązanie problemu, którego skuteczność potwierdza wielu internautów z całego świata. Z wszystkimi powyższymi błędami rozprawicie się odinstalowując łatkę KB4532695. Jak to zrobić? Wystarczy przejść do menu:

“Ustawienia” -> “Aktualizacja i zabezpieczenia”, -> “Wyświetl historię aktualizacji”, a następnie kliknąć “Odinstaluj aktualizacje” i wybrać odpowiednią pozycję na liście.

Co ciekawe, ponownie zainstalowana aktualizacja zdaje się nie sprawiać problemów. Na wszelki wypadek zalecamy usunąć zainstalowaną już poprawkę i wgrać ją na nowo.

Warto wspomnieć, że problemy z eksploratorem plików dalej występują…

Źródło: Answers Microsoft, Instalki.pl

Udostępnione właśnie poprawki dotyczą procesorów z rodziny Denverton, Sandy Bridge, Sandy Bridge E, EP, a także Valley View i Whiskey Lake U. Spośród wymienionych układów najpopularniejszymi są procesory Whiskey Lake U (8. generacja) spotykana w laptopach. Wiele nowszych procesorów otrzymało poprawki mniej więcej pół roku temu.

W przypadku różnych wersji systemu Windows 10 poprawki oznaczone są różnymi numerami. Po przejściu do witryny Windows Update łatkę odpowiednią dla Waszej wersji systemu będziecie musieli zainstalować ręcznie. Instalacja jest opcjonalna i możecie z niej zrezygnować. Nie wiadomo jeszcze jaki wpływ na wydajność wymienionych wyżej procesorów będą miały poszczególne aktualizacje.

• KB4497165: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 1909 i 1903
• KB4494174: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 10 1809
• KB4494451: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 10 1803
• KB4494452: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 1709
• KB4494453: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 10 1703
• KB4494175: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 1607
• KB4494454: Intel aktualizacje mikrokodu Intel dla Windows 10

To kolejna już taka na przestrzeni ostatnich lat aktualizacja wypuszczana w związku z hardware’owymi lukami bezpieczeństwa procesorów Intela. Poprzednie aktualizacje rozprawiające się z podatnościami Meltdown i Spectre wsławiły się odczuwalnym ograniczeniem mocy obliczeniowej wybranych układów (do 10%), co oczywiście nie spodobało się ich użytkownikom.

Źródło: Instalki.pl, Microsoft

“Windows 10 w wersji 1803 (aktualizacja z kwietnia 2018 roku) w edycjach Home i Pro zakończył okres wsparcia technicznego. Usługa Windows Update zainicjuje na urządzeniach korzystających z tej wersji systemu automatyczną aktualizację (użytkownicy będą mogli wybrać dogodny dla siebie czas instalacji). Dzięki temu urządzenia będą otrzymywały comiesięczne poprawki bezpieczeństwa, które są kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa i poprawnej pracy systemu”, wyjaśnia firma.

Trudno jest określić czy system Windows 10 April 2018 Update będzie aktualizowany do wersji 1903, czy też najnowszej – 1909 – która jest już dostępna do pobrania. Windows 10 1909 wciąż nie jest instalowany na komputerach w sposób automatyczny i do jego pobrania jest konieczne manualne sprawdzenie aktualizacji. Microsoft tłumaczy to koniecznością weryfikacji niezawodności systemu na większej liczbie maszyn. Trudno przypuszczać, aby w przyszłości producent nie zdecydował się na podobne postępowanie.

Microsoft obiecuje, że po zainstalowaniu aktualizacji o wybranej przez użytkownika godzinie system nie zrestartuje się samoistnie i będzie czekał na wydanie “ręcznej” komendy ponownego uruchomienia.

Źródło: Microsoft via Instalki.pl

Gigant z Redmond udostępnił comiesięczną aktualizację w drugi wtorek miesiąca dla wszystkich wciąż wspieranych wersji systemu Windows 10. Poprawkę otrzymały:

Windows 10 1903 – poprawka KB4517389 (Build 18362.418)
Windows 10 1809 – poprawka KB4519338 (Build 17763.805)
Windows 10 1803 – poprawka KB4520008 (Build 17134.1069)

Co wprowadzają wyżej wymienione łatki? Przede wszystkim pozbywają się one problemów z drukarkami, które raportowane były przez użytkowników systemu korzystających z wcześniejszych poprawek. Wszystkie patche zawierają również aktualizacje związane z zabezpieczeniami.

W przypadku poprawki KB4519338 dla Windowsa 10 w wersji 1809 znane są cztery błędy. Nie oznacza to jednak, że aktualizacja coś psuje – ot, nie naprawia poprzednich potknięć giganta z Redmond. Podobnie sprawy mają się z patchem KB4520008 dla Windowsa 10 (1803) – nic nie psuje, ale także nie naprawia wcześniej wykrytych bugów.

Czyżbyśmy mieli do czynienia z naprawdę dopracowanym updatem? Pokażą to kolejne dni.

Źródło: Softpedia.com, Instalki.pl

Windows 10 1803 (April 2018 Update) utraci wsparcie już 12 listopada i nie będzie więcej otrzymywał kolejnych poprawek. Firma Microsoft zaczęła wyświetlać stosowne ostrzeżenia w sekcji Windows Update na właściwych komputerach. Jeśli aktualizacja nie pojawiła się u Was jeszcze w tym miejscu – powinna, o ile wyszukacie ją ręcznie.

Na tę chwilę istnieją w teorii dwie opcje aktualizacji – do wersji 1809 lub 1903, czyli najnowszej. Druga z nich powinna być już dostępna dla wszystkich urządzeń, ale Microsoft wciąż blokuje ją na niektórych komputerach w razie wykrycia nieprawidłowości. Jeśli pomimo wszelkich starań nie widzicie wariantu 1903 na liście, musicie poczekać lub ewentualnie skorzystać z tej metody.

Aby sprawdzić wersję systemu, należy kliknąć w Menu Start, wybrać Ustawienia, a w pasku wyszukiwania wpisać “informacje o komputerze”. Następnie przewinąć otwarte okno w dół i odczytać wersję systemu z sekcji “Specyfikacja systemu Windows”.

Warto wiedzieć, że w drodze jest już kolejna łatka. Windows 10 19H2 to najnowsza “duża” aktualizacja, która wdrożona zostanie “po cichu”, przy okazji kumulatywnych poprawek, być może jeszcze dziś. Nie przyniesie ona żadnych większych zmian.

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Oprogramowanie udostępnione w ramach Patch Tuesday przede wszystkim wywołuje samoczynne restartowanie się niektórych urządzeń. Restart komputera nie jest poprzedzony żadnym komunikatem, a użytkownicy nie mają sposobności, by zapisać swoją pracę. Poszkodowani dzielą się swoimi problemami zarówno na łamach serwisu Reddit, jak i na oficjalnym forum Microsoftu.

Zachowanie Windowsa 10 jest bardzo dziwne, bowiem po restarcie system nie wyświetla ekranu logowania. Ekran staje się niespodziewanie czarny, a przed rozruchem nie wyświetla się nawet plansza informująca o możliwości zalogowania się do BIOSu lub wybraniu trybu uruchomienia komputera – na przykład awaryjnego. 

Skala zjawiska nie jest znana. Jeśli kłopoty faktycznie występują, to z pewnością przygotowana zostanie stosowna poprawka. W skrajnym przypadku aktualizacja zostanie wycofana z dystrybucji – co zdarzało się już wcześniej.

Na łamach serwisu staramy się informować o potknięciach Microsoftu związanych z wprowadzaniem kolejnych aktualizacji. Jednak warto zadać sobie pytanie: czy jest w ogóle możliwe, aby poprawki instalowane na milionach różnych konfiguracji sprzętowych zawsze były idealne?

Źródło: Instalki.pl

Badania firmy Kollective ujawniają, że już 96 procent przedsiębiorstw porzuciło poprzednie edycje Windowsa na rzecz Windowsa 10. Wiele z pozostałych może jednak nie zdążyć z dokonaniem tego do stycznia 2020 roku. Przyczyn takiej sytuacji jest wiele, a jedna z nich to problemy z kompatybilnością, z którymi firmy mogą mieć do czynienia w przypadku zmiany systemu operacyjnego.

Przejście na nowego Windowsa jest problematyczne również ze względu na charakterystykę Windowsa 10. Otóż, ten jako „ostatni system Windows”, który ma być „usługą”, co miesiąc otrzymuje aktualizacje naprawiające błędy, ważące do 1 GB, i co pół roku duże aktualizacje wprowadzające wiele zmian oraz nowe funkcje, ważące nawet do 5GB. To stanowi duże wyzwanie dla informatyków przedsiębiorstw, którzy dotychczas musieli martwić się takimi aktualizacjami dużo rzadziej i zamiast nich raz na kilka lat instalować nową odsłonę Windowsa.

„Ten nowy model – ‘Windows jako Usługa’ – wiąże się z unikatowym zestawem wyzwań. Miesięczne aktualizacje i poprawki błędów zwykle mają mniej niż 1 GB, a półroczne aktualizacje wprowadzające nowe funkcje nawet do 5GB. Ze względu na zwiększoną częstotliwość i rozmiar tych aktualizacji zespoły informatyczne będą miały ograniczony czas na testowanie i dystrybucję.”, czytamy w publikacji omawiającej wspomniane badania.

Nie bez powodu badania ujawniły zatem, że 79% organizacji nie instaluje aktualizacji natychmiastowo. 53% przedsiębiorstw czeka przynajmniej miesiąc przed rozpowszechnieniem najnowszego patcha w całej firmie, mimo że ten może zawierać łatkę kluczową dla bezpieczeństwa. Ciężko to sobie wyobrazić w dobie wszechobecnych cyberataków.

Do uśmiercenia systemu Windows 7 zostało zaledwie sześć miesięcy. Ten będzie objęty wsparciem technicznym jeszcze tylko do 14 stycznia 2020 roku. Po tym czasie system przestanie otrzymywać bezpłatne aktualizacje, również te związane z bezpieczeństwem, przez co stanie się on podatny na ataki hakerów. Do 2023 roku Microsoft jest w stanie zaoferować wsparcie, ale wyłącznie odpłatne, z którego skorzystają wyłącznie firmy.

Mimo kończącego się wsparcia Windows 7 posiada 35,38 % udziału na rynku – korzystają z niego nadal nie tylko niektóre przedsiębiorstwa, ale również użytkownicy domowi. Dla porównania, udział Windowsa 10 na rynku wynosi 45,79 %. Jeśli ten nadal jest zainstalowany na waszym komputerze, radzimy Wam jak najszybciej przerzucić się na wspieraną edycję Windowsa – 8.1 lub 10. 

Źródło: Kollective, Instalki.pl

Jak zainstalować Windows 10 May 2019 Update?

Rozwiązanie problemu jest bardzo proste. Na wszelki wypadek sprawdźcie, czy po przejściu do Windows Update na Waszym komputerze nie widnieje taki komunikat:

Jeśli nie, to należy pobrać oficjalny program Microsoftu. Tym samym, zostanie ściągnięty Asystent aktualizacji do systemu Windows 10.

Aplikacja automatycznie zainstaluje na Waszym systemie aktualizację Windows 10 May 2019 Update, niezależnie od tego z której wersji systemu Windows 10 korzystacie. Sprawdzaliśmy działanie programu na komputerze z Windowsem 10 1803 (aktualizacja z kwietnia 2018 roku) i bez problemu został on zaktualizowany do wersji Windows 10 1903 (May 2019 Update) bez konieczności pośredniej aktualizacji do Windowsa 10 w wersji 1809.

Źródło: Instalki.pl

Aż do dziś.

Microsoft właśnie dzisiaj udostępnił możliwość ręcznego pobrania i wdrożenia tej znaczącej aktualizacji, na wszystkich komputerach. Jak pobrać majową aktualizację Windowsa 10? Wystarczy skierować się do systemowego narzędzia Windows Update, a następnie kliknąć “Pobierz i zainstaluj teraz“ w sekcji “Aktualizacja funkcji dla systemu Windows 10, wersja 1903“. To wszystko. 

Majowa aktualizacja Windows 10 przynosi mnóstwo nowości. Wszystkie zostały opisane w tym artykule. Czy warto instalować aktualizację? Cóż, mimo pewnych problemów występujących u części jej użytkowników.. warto. Microsoft na bieżąco wprowadza niezbędne poprawki i wydaje się, że odsetek osób borykających się z problemami jest bardzo niewielki.

A może ktoś z naszych czytelników korzysta już z Windows 10 w wersji 1903 i może podzielić się wrażeniami?

Źródło: Instalki.pl

Niestety, nie wszyscy użytkownicy systemu Windows 10 będą mogli w pełni wykorzystać możliwości dawane przez nową funkcjonalność.

Microsoft informuje we wpisie na swoim blogu o tym, że poprawka Windows 10 w wersji 1903 (Aktualizacja Majowa) zostanie pobrana i zainstalowana automatycznie na komputerach wykorzystujących system Windows 10 1803, czyli tych z zainstalowaną Aktualizacją Kwietniową z roku 2018. Co dziwne, proces ten ruszy już w czerwcu, pomimo tego że Windows 10 w wersji 1803 miał być wspierany do 12 listopada 2019 roku. 
Bezpieczni nie mogą czuć się także użytkownicy Windowsa 10 w wersji 1809 (October 2018 Update), na urządzeniach których poprawka zostanie zainstalowana najpewniej w przyszłym roku – okres wsparcia tej wersji systemu wygasa 12 maja 2020 roku. 

Użytkownicy systemów Home i Pro nie mogą w żaden sposób powstrzymać aktualizacji w taki sposób, aby pozostać na wersji 1803. Jedyną opcją jest zaktualizowanie systemu do wersji 1809 – ruch ten pozwoli opóźnić przymusową aktualizację Windowsa 10 1903 o kilka miesięcy.

Użytkownicy biznesowi korzystający na co dzień z Windowsa 10 Pro, Enterprise i Education mogą skorzystać z opcji opóźnienia aktualizacji. Dodatkowe 60 dni na przygotowanie się na nową wersję systemu da im ustawienie w opcjach Windows Update dla Biznesu cyklu aktualizacji na półroczne. 

Źródło: ZDNet, Instalki.pl

Władze angielskiego miasta Bath, które znajduje się w hrabstwie Somerset, niezbyt cieszą się wizją przyszłego zakończenia wsparcia Windowsa 7. Według samorządu, Microsoft zmusza go do zapłacenia blisko 1,5 miliona funtów szterlingów za nowe oprogramowanie i sprzęt. Okazuje się bowiem, że ponad 7-letnie komputery wykorzystywane przez pracowników rady miejskiej nie spełniają już wymogów najnowszego OS od giganta z Redmond.

Pracownicy nie mogą niestety z aktualizacji zrezygnować. Wykorzystują oni komputery w wielu ważnych celach – między innymi wymianie danych z centrum znajdującym się w Londynie. Brak poprawek zabezpieczeń naraża działanie całego lokalnego systemu obsługi socjalnej na atak hakerski.

Oczywiście wymagania systemowe to jedno. Władze Bath zarzucają Microsoftowi nieuczciwe wykorzystywanie pozycji monopolisty – ich zdaniem dzięki dominującej pozycji na rynku firma zdecydowała się na podniesienie kosztów licencji z 214 000 funtów na całe 450 000. Dodatkowo gigant ma nie zgadzać się na żadne negocjacje dotyczące ceny.

Czy zarzuty te mają jakieś podstawy? Czy wina faktycznie leży po stronie Microsoftu? Z jednej strony faktycznie ponad dwukrotne podwyższenie kosztów z jednoczesnym brakiem zgody na negocjacje nie jest zbyt miłym ruchem. Z drugiej strony jednak informacja o zakończeniu wsparcia była udostępniona już dawno – prawdopodobnie nikt nie kazał samorządowi czekać do ostatniej chwili z wymianą całego sprzętu…

Źródło: Softpedia via Instalki

Według testów przeprowadzonych przez Microsoft, około 1% aplikacji z Windowsa 7 może wymagać wprowadzenia dodatkowych poprawek przy przenoszeniu się na nowy system. Pozostałe 99% powinno bez problemu działać w Windows 10 i Office 365 Pro Plus. Co jednak zrobić jeśli nasza aplikacja znalazła się w tej przeważającej mniejszości?

Wtedy wystarczy skorzystać z aplikacji Desktop App Assure, dzięki której Microsoft bez dodatkowych kosztów naprawi działanie aplikacji dla klientów, którzy wykupują przynajmniej 150 licencji w ramach planów E3 i E5. Zapewni to bezproblemowe przeniesienie potrzebnego oprogramowania w szybki i prosty sposób.

Jak widać Microsoftowi bardzo zależy na tym, aby klienci zawsze korzystali z najnowszej wersji oprogramowania – chociaż to zauważyliśmy już przy tym, jak gigant z Redmond oferował bezpłatną aktualizację po wypuszczeniu na rynek Windowsa 10. Widać też, jaką wagę przywiązuje on do klienta biznesowego i, mimo że bierze na poważnie przeciętnych użytkowników edycji Home, to i tak nie zapomina o potencjale firm.

Źródło: Microsoft, Instalki