API DirectStorage w Windows 10

Znany amerykański producent przekonuje, że API DirectStorage przyniesie multum korzyści graczom. Najważniejszą z nich jest odczuwalne skrócenie czasu ładowania się gier oraz poziomów. Oczywiście istnieje drobny haczyk. Novum zaprojektowano z myślą o komputerach osobistych korzystających z nośników SSD NVMe. Posiadacze dysków mechanicznych oraz SSD ze złączem SATA niestety obejdą się smakiem.

Gracze z dyskami NVMe uruchamiający tytuły współpracujące z DirectStorage mają doświadczyć „nowej jakości rozgrywki”. Firma deklarując to sugeruje wprost, że deweloperzy gier dzięki nowej technologii będą w stanie implementować tekstury o niespotykanej wcześniej wysokiej rozdzielczości, które sprawnie doczytywane będą na bieżąco. Co więcej, DirectStorage ma w znaczącym stopniu redukować obciążenie procesora, eliminując dotychczasowe bottlenecki.

Wiemy, że z API korzystać będą mogły również konsole.

Deweloperzy otrzymają dostęp do nowego API w przyszłym roku. Wtedy też firma udostępni więcej szczegółowych informacji o swojej technologii. Osoby zainteresowane tematem powinny udać się pod ten adres, gdzie Andrew Yeung z Microsoftu opisał novum nieco szerzej.

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Tryb Gry w najnowszym systemie Microsoftu zadebiutował jeszcze na wiosnę 2017 roku. Producent oprogramowania zapewniał wtedy, że jego aktywacja umożliwia zwiększenie stabilności pracy gier, przy jednoczesnym zapobieganiu zużywania zbyt dużej ilości zasobów przez programy działające w tle. W ostatnim czasie omawiana funkcja zaczęła sprawiać problemy, co doskonale pokazuje lektura jednego z wątków na Reddicie. Gracze narzekają na klatkowanie, a nawet zawieszanie się ich ulubionych tytułów.

Najczęściej zgłaszane są problemy z Call of Duty: Warzone i League of Legends. Wygląda na to, że te dotyczą posiadaczy kart graficznych zarówno od Nvidii, jak i AMD. W wątku przeczytać można utyskiwania posiadaczy układów GeForce GTX 980, GTX 1080 Ti, a także Redeon RX 5700 XT, RX 570, RX 480 i R9 290.

Klatkowanie gier w Windows 10? Oto rozwiązanie problemu

Jak rozwiązać problem spadku płynności w grach? To akurat bardzo proste. Wystarczy w systemie Windows 10 wyłączyć Tryb Gry. Zrobicie to klikając w ikonę wyszukiwania obok Menu Start, wpisując Tryb Gry i przesuwając suwak na właściwą pozycję. Wielu użytkowników donosi, że ta zmiana pozwoliła im na nowo cieszyć się graniem.

Źródło: Reddit, Instalki.pl

Nowe informacje na temat Game Mode zdradza najnowsza kompilacja przeznaczona dla uczestników programu Windows Insider. Po włączeniu wspomnianego trybu, system Microsoftu skieruje całe swoje siły na dany proces, który będzie niczym innym, jak po prostu wybraną przez nas grą. Przykładowo, po jej uruchomieniu, Windows 10 przypisze najmocniejsze rdzenie procesora oraz odpowiednio zoptymalizuje grafikę oraz pamięć RAM tak, aby zapewnić największą wydajność podczas rozgrywki. Jednocześnie, oprogramowanie nie będzie wykluczało innych programów działających w tle.

Jeżeli gra będzie posiadała za mało zasobów, Game Mode może automatycznie przypisać do niej więcej „mocy” – stanie się jednak tak tylko wtedy, kiedy programiści uwzględnią w swoich aplikacjach odpowiednie zmiany. Windows 10 Game Mode będzie działał z grami z platformy uniwersalnej Windows oraz tytułami, które posiadacie chociażby na Steam.

Źródło: Instalki

Game Mode ma w założeniach poprawiać wydajność w grach dzięki odpowiedniemu zarządzaniu zasobami systemu. Microsoft wyjaśnia, że użytkownicy otrzymają bardziej płynny obraz w ulubionych tytułach.

Pierwsze testy wskazują jednak, że wzrost wydajności jest minimalny i praktycznie niezauważalny. Serwis Laptop Mag postanowił sprawdzić działanie funkcji w kilku grach. W przypadku GTA V na wysokich ustawieniach graficznych, notebook Asus ROG Strix GL753 osiągnął średnio 31,22 klatek na sekundę z włączonym trybem gier. Bez Game Mode jest to natomiast 28 klatek na sekundę.

Wzrost jest zatem znikomy. Co więcej, testy w Hitmanie i Rise of the Tomb Raider nie wykazały żadnej poprawy w Game Mode.

Powyższe wyniki potwierdzają także internauci publikujący własne testy. Są oni zgodni, że Game Mode w obecnej formie nie oferuje większej wydajności.

Warto jednak pamiętać, że tryb ten wciąż znajduje się w fazie prac. Debiut finalnej wersji nastąpi wraz z premierą aktualizacji Creators Update. Być może wtedy wyniki testów będą nieco bardziej zadowalające.

Źródło: Laptop Mag via Instalki

W ustawieniach systemu pojawi się zupełnie nowa sekcja Gaming. To właśnie z jej poziomu będziemy mogli włączyć Game Mode. Microsoft wyjaśnia, że głównym założeniem tego trybu jest poprawa płynności rozgrywki, czyli zwiększenie liczby klatek na sekundę. Dotyczy to zarówno najbardziej wymagających momentów w grach, jak i średniej liczby klatek.

Gracze otrzymają własną sekcję w ustawieniach systemu

Tryb będzie można manualnie uaktywnić dla każdej gry. Podczas rozgrywki wystarczy nacisnąć kombinację klawiszy Windows + G, by wyświetlić systemową nakładkę, z której wybierzemy Game Mode. Niektóre tytuły mogą oferować automatyczną aktywację tej funkcji.

Jak tryb gamingowy w ogóle działa? Microsoft niestety nie wdał się w szczegóły, wyjaśniając jedynie, że po jego aktywowaniu następuje odpowiednia priorytetyzacja zasobów procesora i karty graficznej.

Wszystkie nowości pojawią się w najbliższej testowej wersji Windows 10, która zadebiutuje w tym tygodniu. Finalna wersja Game Mode ukaże się w ramach wiosennej aktualizacji Creators Update.

Źródło: Microsoft via Instalki

Dzięki uruchomieniu Game Mode, Windows ma zostać odpowiednio zoptymalizowany tak, aby osiągnąć najlepszą możliwą wydajność w grach. Na ten moment amerykańska firma nie zdradza co prawda żadnych konkretów na ten temat, jednak już w najbliższym czasie mamy dowiedzieć się więcej oraz poznać pierwsze możliwości nowego trybu.

Wraz z wprowadzeniem Game Mode, Microsoft chce jeszcze bardziej scalić wszystkie usługi odpowiedzialne za gry, w tym integrację Windows 10 z konsolą Xbox One. Zarówno konsola jak i system dla komputerów osobistych będą posiadały Xbox Live – tak, aby móc grać z przyjaciółmi oraz korzystać ze wszystkich usług niezależnie od platformy.

Póki co nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko czekać na zupełnie nowy tryb oraz aktualizację Creators Update.

Źródło: Instalki.pl via Engadget