“Wyzwanie dotyczy systemu operacyjnego Azure Sphere. Luki wykryte poza zakresem inicjatywy badawczej, w tym w części dotyczącej chmury, mogą kwalifikować się do publicznych nagród w programie Azure Bounty. Ataki fizyczne są zarówno poza zasięgiem tego wyzwania badawczego, jak i publicznego programu Azure Bounty”, wyjaśnia gigant z Redmond w swoim komunikacie.

Microsoft precyzuje, że liczy zwłaszcza na wskazanie metod pozwalających cyberprzestępcom na wykonanie kodu w Pluton i Secure World. To właśnie za wykrycie takich luk można liczyć na najwyższe nagrody.

Na zgłoszenia firma Microsoft czeka do 15 maja tego roku. Specjalny formularz można wypełnić w tym miejscu. Wszystkie zaakceptowane osoby będą miały następnie czas od 1 czerwca do 31 sierpnia na wykrycie i zgłoszenie ewentualnych bugów.

Podobne programy nagród czekają na osoby zgłaszające błędy w systemie Windows 10, pakiecie Microsoft Office (do 15 000 dolarów) oraz przeglądarce internetowej Microsoft Edge (do 30 000 dolarów).

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Nie jest żadną tajemnicą to, że system Windows 10 wymaga mniej więcej 1 GB pamięci RAM, by w ogóle zechcieć się uruchomić. Użytkownik Twittera o nicku @0xN0ri postanowił zadać temu kłam i uruchomić oprogramowanie Microsoftu na komputerze wyposażonym w zaledwie 192 MB RAMu. Młodzieniec dokonał częściowego rozruchu wykorzystując 140 MB tego rodzaju pamięci.

16-latek zaczął od pomyślnego uruchomienia 32-bitowej wersji Windowsa 10 (1909) na komputerze z 512 MB pamięci RAM – połową zalecanej ilości. W rozmowie z Tom’s Hardware nastolatek poinformował, że Windows 10 działał w środowisku wirtualnym na komputerze Dell Inspiron 3670, dzięki programowi Oracle VM Virtualbox. Sprzęt działał na Arch Linuxie.

Pomysłowy internauta najpierw zredukował ilość pamięci RAM do 256 MB, a później do 192 MB. Zmniejszenie jej do poziomu 128 MB skutkowało wyświetleniem niebieskiego ekranu śmierci. Zastosowanie kości o łącznej pojemności 140 MB pomogło wykonać częściowy rozruch, bowiem przed crashem nastąpiło wczytanie interfejsu. 128 MB pamięci nie było ilością wystarczającą do załadowania UI.

“Od momentu włączenia komputera do wczytania zawartości pulpitu minęły 3 minuty. System był jednak nieużywalny. Udało mi się uruchomić jedynie menadżer zadań, wiersz poleceń i eksplorator plików. Po tych działaniach zostało 15 MB wolnej pamięci z 192 MB RAMu”, informuje @0xN0ri.

Da się? Da się

Źródło: Instalki.pl

Użytkownicy mogą już zatem pobrać Ubuntu bezpośrednio ze Sklepu Windows, instalując go jako aplikację. Dzięki temu będą mogli skorzystać z Terminala Ubuntu i komend zarezerwowanych dla Linuksa w systemie Windows.

Wraz z wrześniową aktualizacją Fall Creators Update pojawi się także możliwość uruchamiania aplikacji przeznaczonych dla Ubuntu bezpośrednio w systemie Windows 10. Wyeliminowana zostanie zatem konieczność instalacji dwóch systemów operacyjnych „obok siebie”.

Ubuntu nie jest pierwszą dystrybucją Linuksa, która zawitała do Sklepu Windows. W ubiegłym miesiącu pojawił się tam SUSE Linux Enterprise Server oraz openSUSE Leap.

Źródło: Instalki

Nie ulega wątpliwości, że amerykańska firma zbudowała swoje imperium na zamkniętym i płatnym oprogramowaniu. Windows to obecnie najpopularniejszy system na świecie, bez którego wiele osób nie wyobraża sobie korzystania z komputera.

W ostatnich latach Microsoft przyczynił się jednak do rozwoju wolnego oprogramowania, dlatego też dołączenie do wspomnianej fundacji nie powinno być zaskoczeniem. Już w 2014 roku firma uwolniła kod źródłowy .NET. Rok później uczyniła to także z Visual Studio Code. Jako wolne oprogramowanie funkcjonuje też PowerShell oraz silnik JavaScript z przeglądarki Microsoft Edge.

Microsoft współpracował z firmą Canonical w implementacji elementów Ubuntu w Windows 10. Przejął też projekt Xamarin, wspierając tym samym rozwój aplikacji mobilnych. Co więcej, narzędzia deweloperskie i SDK Xamarin zostały udostępnione publicznie.

Dołączenie do Linux Foundation było zatem kolejnym logicznym krokiem w stronę rozwoju wolnego oprogramowania.

Źródło: Ars Technica via Instalki

Wedle informacji Microsoftu, Skype dla Linuxa Alpha v1.2 będzie teraz posiadał kompletny panel ustawień wideo oraz dźwięku. Jak zapewniają nasz twórcy, komunikator zyskał na stabilności podczas długich czatów, a także obsługuje awatary w wysokiej rozdzielności. Kolejną zmianą jest wprowadzenie skrótu klawiszowego CTRL + Q, dzięki któremu użytkownicy błyskawicznie zamkną Skype’a. Programiści poprawili również błędy związane z poprawnym wyświetlaniem nazw użytkowników oraz działanie całego programu po przywróceniu z zasobnika.

Obserwując tempo wprowadzanych zmian można przypuszczać, iż dni, kiedy Linux był w dużej mierze ignorowany przez Microsoft chyba dobiegły już końca. Amerykański gigant na poważnie wziął się za dostosowanie swojego komunikatora do tej platformy i zapewne w najbliższym czasie możemy oczekiwać kolejnych aktualizacji.

Skype dla Linuxa Alpha v1.2

Źródło/Zdjęcie: Omgubuntu via Instalki

Nowa inicjatywa zostanie prawdopodobnie zapowiedziana podczas konferencji Build 2016, która rozpoczyna się już dzisiaj. Redaktor ZDNet informuje, że nie będzie to proste przeniesienie basha, bowiem to jest już możliwe w systemie Windows od długiego czasu.

Microsoft i Canonical chcą, aby Ubuntu działało równolegle z Windows 10. System spod znaku pingwinka stanie się zatem zintegrowaną częścią platformy Microsoftu. Rozwiązanie nie będzie działać na zasadzie wirtualizacji.

Szczegóły współpracy nie są jeszcze znane. Projekt powstaje prawdopodobnie z myślą o deweloperach, którzy otrzymają bardziej uniwersalne narzędzia podczas korzysta z Windows 10. Nie należy spodziewać się zatem graficznego interfejsu Unity, znanego z desktopowego Ubuntu.

Źródło: ZDNet via Instalki

Warto zaznaczyć, że Windows 10 jest dostępny na rynku od zaledwie kilku dni. Obecny zasięg systemu jest zatem godny pozazdroszczenia, a w kolejnych dniach powinien się powiększyć.

Duża popularność Dziesiątki to oczywiście zasługa darmowej aktualizacji, którą wykonać mogą wszyscy posiadacze legalnej licencji Windows 7 oraz Windows 8. W kolejnych dniach powinniśmy zatem obserwować zwiększający się zasięg Windows 10 i jednocześnie zmniejszającą się liczbę instalacji starszych systemów Microsoftu.

Popularność systemów operacyjnych na świecie – 2 sierpnia 2015

A jak prezentuje się sytuacja Dziesiątki w Polsce? Według StatCounter system ten jest zainstalowany na 2,7 % wszystkich komputerów. Wynik jest zatem podobny do światowej średniej.

Jeżeli wciąż zastanawiacie się, czy warto zainstalować Windows 10, odsyłamy do obszernej recenzji. Polecamy również poradnik, który wyjaśnia, jak przeprowadzić aktualizację systemu bez czekania.

Źródło: StatCounter

Russinovich odniósł się przy tym do ostatnich zmian strategii w Microsofcie. Wiemy już, że Windows 10 będzie dostępny za darmo dla użytkowników starszych systemów. Jak sądzicie, czy firma z Redmond kiedykolwiek rozważy taką opcję?

Źródło: Wired

Niestety jak się okazuje, praca na Linuksie jest o wiele bardziej kłopotliwa i w efekcie generuje więcej kosztów, niż Windows. Jak jest to możliwe? Władze miasta musiały wynająć programistów, którzy przygotowali specjalne systemy i programy, wymagane przez administrację. To między innymi dlatego użytkowanie Linuksa wcale nie było tańsze od Windowsa.

Wolne oprogramowanie sprawiało również wiele kłopotów natury technicznej. Komunikacja z placówkami spoza miasta była problematyczna ze względu na brak kompatybilności w używanych formatach plików. Spadła między innymi produktywność pracy, na co Monachium nie może sobie pozwolić.

Z tego też względu po 10 latach użytkowania Linuksa władze miasta zadecydowały, że powracają do Windowsa. Dziewięć tysięcy komputerów, na których aktualnie urzęduje pingwinek, będzie musiało ponownie przeprosić się z Microsoftem.

Źródło: INSTALKI.pl via Neowin

Skype w wersji 4.3 dla użytkowników Linuksa zawiera następujące zmiany:

– zaktualizowany interfejs użytkownika,
– Group Chat – nowy system rozmów grupowych bazujący na chmurze,
– ulepszono dostępność do aplikacji dla użytkowników niewidomych lub niedowidzących,
– wsparcie dla PulseAudio 3.0 oraz PulseAudio 4.0,
– poprawiono dużą liczbę błędów z poprzedniej wersji programu.

Skype 4.3 dla Linuksa wersja systemu: Ubuntu 10.04 32-bit, 12.04, Debian 7.0, Fedora 16 32-bit i OpenSUSE 12.1 32-bit można pobrać tutaj

Skype 6.16 dla Windows: pobierz

Źródło: Skype Blog

Skarga dotyczy w szczególności tzw. UEFI Secure Boot – elementu “odpalającego się” podczas uruchamiania systemu. Według Hispalinux, UEFI Secure Boot stanowi mechanizm utrudniający migrację do innego systemu operacyjnego niż Windows 8. Co więcej według członków Hispalinux, żaden inny Windows tak bardzo nie utrudniał zadania zmiany systemu jak Windows 8.

Microsoft wiedział o obawach dotyczących UEFI Secure Boot przynajmniej od września 2011, kiedy to Windows 8 był w razie rozwoju. Deweloperzy Windows 8 twierdzili, że UEFI wprowadzili nie w celu blokowania innych systemów operacyjnych, ale jako część architektury Windows 8.

Źródło: Neowin

Zaskakującą informację podał na swoim blogu Michael Larabel, któremu udało się przewidzieć m.in. wydanie klienta Steam dla Linuksa. Czy okaże się ona prawdą? Wydaje się, że z rynku urządzeń linuksowych monopolista wydawca najpopularniejszego pakietu biurowego będzie w stanie wyciągnąć pieniądze stosunkowo niskim kosztem. Czy tym samym przyczyni się do wzrostu popularności Linuksa?

Źródło: Phoronix przez: Neowin

Minął już ponad miesiąc od tego ogłoszenia, więc ZDNet.com skontaktował się z autorem ogłoszenia z Linux Foundation, Jamesem Bottomley’em. Okazało się, że Linux Foundation jest o krok od podpisania umowy z Microsoft oraz “o krok od wydania binariów” wspomnianego oprogramowania.

Bottomley dodał, że pojawiły się pewne problemy techniczne, które utrudniały wydanie rozwiązania. Okazało się, że leżą one po stronie Microsoft. “Nie jestem pewien, jak długo to potrwa, ale mam nadzieję, że jeszcze tylko kilka dni”, powiedział JB.

Źródło: Neowin, LinuxStickers

Żadna z dystrybucji Linuksa nie spełnia wymagań postawionych przez nowy interfejs. Dodanie certyfikatów do Linuksa może być problematyczne. Jednym z problemów będzie fakt, że bootloader nie może być dostępny na licencji GNU GPL. Drugim problemem jest fakt, że w przyszłości jądro Linuksa stanie się częścią bootloadera.

Nie wiadomo czy producenci sprzętu dostaną zgodę na publikowanie firmware, które zdejmie wymagania dotyczące cyfrowych podpisów. Matthew Garret uważa jednak, że producenci mogą wspierać tego typu rozwiązanie, ponieważ blokuje ono dostęp do dużej ilości funkcji.

Źródło: mjg59.dreamwidth.org