Microsoft ostrzega przed usuwaniem Microsoft Store

W jednym z najnowszych dokumentów opublikowanych na stronie pomocy technicznej gigant z Redmond stanowczo odradza usunięcie aplikacji sklepu. Przedstawiciele Microsoftu podają dwa główne powody przeciwko takiemu działaniu.

Przede wszystkim – co bardzo dziwne – firma twierdzi, że odinstalowanie Microsoft Store „nie jest wspierane”. To dość absurdalne stwierdzenie, bowiem sklep można najzwyczajniej w świecie usunąć poprzez PowerShell. Oczywiście nie jest to typowa metoda odinstalowania programu, ale… Drugi z powodów to niemożliwość przywrócenia Microsoft Store poprzez zwykłą instalację. Firma twierdzi, że jedyna oficjalnie wspierana metoda to reinstalacja lub naprawa Windowsa 10.

Jak przywrócić Microsoft Store bez reinstalacji systemu?

Otóż istnieje taka metoda. Wystarczy uruchomić z prawami administratora PowerShell (Win + X, a następnie „Uruchom„), a następnie wpisać tam komendę:

Get-AppXPackage *WindowsStore* -AllUsers | Foreach {Add-AppxPackage -DisableDevelopmentMode -Register “$($_.InstallLocation)\AppXManifest.xml”}

Po restarcie systemu Microsoft Store znów zagości na Waszym komputerze.

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Corel wypuścił bowiem dedykowaną wersję swojego oprogramowania CorelDRAW specjalnie dla systemu operacyjnego firmy z Redmond. Aplikacja CorelDRAW Microsoft Store Edition dostępna jest w ramach subskrypcji. Oznacza to, że musisz uiścić opłatę za miesięczną, bądź roczną licencję na oprogramowanie, aby móc w pełni korzystać ze wszystkich wbudowanych funkcji.

Jednak użytkownicy posiadający Windowsa 10 mogą skorzystać z jednego tygodnia darmowego użytkowania. Pozwoli to sprawdzić możliwości programu i podjąć decyzję o ewentualnym wykupieniu subskrypcji. W każdej chwili można zrezygnować z okresu próbnego bez żadnych kosztów.

„Dzięki subskrypcji użytkownicy korzystający z pakietu CorelDRAW mają zawsze dostęp do najnowszych funkcji i uzyskują pewność, że program będzie na bieżąco aktualizowany do wymagań najnowszych platform, urządzeń i technologii. Przez cały okres ważności subskrypcji można korzystać z oprogramowania, zapisywać i eksportować wyniki pracy.
Twoja karta kredytowa zostanie obciążona kosztami subskrypcji za pośrednictwem konta Microsoft. Subskrypcja zostanie automatycznie odnowiona, chyba że na przynajmniej 24 godziny przed terminem jej zakończenia wyłączysz opcję automatycznego odnowienia. Po dokonaniu zakupu możesz zarządzać subskrypcjami w sekcji ustawień konta.” – czytamy w opisie aplikacji na Microsoft Store.

Program wymaga aktualizacji Windows 10 z kwietnia ubiegłego roku, bądź nowszej. Oznacza to, że Twoja wersja systemu musi nosić oznaczenie 1803 lub 1809. Posiadacze Windowsa 10 Fall Creators Update niestety nie będą w stanie zainstalować nowej edycji Corela.

Ceny subskrypcji CorelDRAW Microsoft Store Edition wynoszą 92,49 zł w przypadku jednego miesiąca i 899,99 zł w planie rocznym (średnio 74,99 zł za jeden miesiąc).

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Zgodnie z analizą firmy Symantec, osiem aplikacji opublikowanych w Microsoft Store od kwietnia do grudnia 2018 roku wykorzystywało urządzenia nieświadomych użytkowników jako koparki walut. Zebrały one niemal 2000 recenzji, co może oznaczać, że ich ofiarami padły tysiące osób. 

Oczywiście Symantec zaznacza, że mogą to być zmanipulowane opinie, które miały jedynie nadać wiarygodności programom. Ciężko więc jest określić, ile osób mogło paść ofiarą złośliwych programów. 

Aplikacje chcąc znaleźć ofiary, udawały przeglądarki, odtwarzacze multimedialne czy programy do optymalizacji działania baterii. Symantec jest zdania, że wszystkie zostały stworzone przez tę samą osobę, bądź grupę osób. 

Złośliwe oprogramowanie po instalacji samoczynnie pobiera odpowiednią bibliotekę JavaScript, która jest niezbędna do wykopywania kryptowaluty Monero. Rzecz jasna dzieje się to w tajemnicy przed użytkownikami, którzy mogą jedynie odczuć skutki jakie niesie kopanie monet – znaczne obciążenie procesora w tle mocno wpływa na prędkosć działania całego urządzenia. 

Firma Symantec twierdzi, że powiadomiła już Microsoft o złośliwych aplikacjach i wszystkie zostały usunięte ze sklepu. Jeśli jednak wcześniej zainstalowano którąś z tych aplikacji, należy ją jak najszybciej usunąć. Osiem aplikacji do cryptojackingu znajdujących się w Microsoft Store to:

• Fast-search Lite
• Battery Optimizer (Tutorials)
• VPN Browser+
• Downloader for YouTube Videos
• Clean Master+ (Tutorials)
• FastTube
• Findoo Browser 2019
• Findoo Mobile & Desktop Search

Mogłoby się wydawać, że to jedynie kolejna próba zarobienia w niezbyt uczciwy sposób i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Uderza ona jednak bezpośrednio w Microsoft. Firma bowiem chwali Windows 10 S jako najbezpieczniejszy system. Dokonać instalacji można na nim bowiem jedynie za pośrednictwem Microsoft Store.

Źródło: Symantec via Instalki

Nowa-stara aplikacja może nie powala na kolana funkcjonalnością ale jest ciekawym nawiązaniem do komputerów sprzed blisko trzydziestu lat. Warto przypomnieć, że Windows File Manager był pierwszym graficznym interfejsem do zarządzania plikami.

W późniejszych latach (Windows NT 4.0) program został zastąpiony przez Eksplorator Windows. Aplikacja File Manager dla systemu Windows 10 opracowana została przez Craiga Wittenberga, inżyniera, który przez prawie 37 lat pracował dla Microsoftu nad wieloma ważnymi projektami, w tym Word dla Windows 2.0 czy Azure. 

Aplikacja była wcześniej dostępna do pobrania z zasobów GitHub, a teraz użytkownicy Windows 10 mogą ją z łatwością zainstalować bezpośrednio ze sklepu z aplikacjami Microsoft.

Źródło: Instalki

Sklep Microsoftu otrzyma bowiem naprawdę spore zmiany, jeśli chodzi o jego prezencję – gigant z Redmond postarał się o przygotowanie wielu nowych animacji, oraz tzw. „efektów głębi”, związanych głównie z wykorzystywaniem gry cieni, będących częścią coraz częściej wykorzystywanego przez firmę tzw. Fluent Design.

Warto wspomnieć, że zmiany te zostały już po części wprowadzone w wersji sieciowej tego serwisu, więc tam można zobaczyć ich przedsmak. Microsoft Store wzbogaci się ponadto o jedną nową funkcję, która może okazać się bardzo przydatna w codziennym użytkowaniu.

Microsoft Store

A mowa o możliwości zdalnej instalacji aplikacji czy gier na innym urządzeniu z poziomu aktualnie wykorzystywanego sprzętu. To oznacza, że tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować grę na Xboksie One przeglądając ofertę serwisu na pececie.

Aktualizacja Microsoft Store jest już wprowadzana dla poszczególnych użytkowników systemu Windows 10 – tempo jej udostępniania nie jest jednak zbyt wysokie, więc może się okazać, że na nowy wygląd Sklepu Microsoftu przyjdzie nam jeszcze nieco poczekać.

Źródło: Thurrott via Instalki

Promocją objęto ponad 700 tytułów dostępnych na trzy platformy – komputery osobiste oraz konsole Xbox One i Xbox 360. Lista przecenionych gier jest naprawdę długa, a obniżki sięgają nawet 65%, jeśli natomiast jesteście posiadaczami abonamentu Xbox Live Gold, to z automatu otrzymacie kolejne 10% zniżki na gry. Oto najciekawsze promocje dostępne na poszczególne platformy:

Xbox One

• Dark Souls III – 95,70 złotych
• Doom + Wolfenstein II: The New Colossus Bundle – 136 złotych
• Cities Skylines – 85 złotych
• Fallout 4 – 77,99 złotych
• Mafia III – 104,50 złotych

Xbox 360

• Call of Duty: World At War – 59,40 złotych
• Crackdown 2 – 24,15 złotych
• Dead Island – 17,70 złotych
• FIFA 18 – 55,29 złotych
• Mass Effect 3 – 35,19 złotych

PC

• Quantum Break – 46,24 złotych
• Dead Rising 4 Edycja Deluxe – 110,99 złotych
• Game Dev Tycoon – 22,74 złotych
• Killer Instinct Definitive Edition – 46,24 złotych
• The Walking Dead: Season Two – 28,74 złotych

Promocja potrwa do 30 lipca, więc czasu na dokonanie ewentualnych zakupów jest dość sporo.

Źródło: Microsoft, Instalki

Jedną z pierwszych ofiar nowej polityki Microsoftu jest WindowsArea – aplikacja zrzeszająca wokół siebie niemiecką społeczność Windowsa. Gigant z Redmond wysyłał wcześniej ostrzeżenie o konieczności zmiany nazwy, jednak w wyniku braku reakcji postanowił usunąć ją ze swojego sklepu.

Można się domyślać, że w podobny sposób znikną inne programy korzystające z frazy „Windows”. Aby powrócić do Microsoft Store, będą one musiały zmienić swoją nazwę na inną.

Nie tylko Microsoft

Wydawałoby się, że polityka Microsoftu jest niezrozumiała. Warto jednak przypomnieć, że podobnie czynią też Google i Apple, które również chronią swoją własność intelektualną. Przykładowo w App Store zakazane są aplikacje z „Apple” w nazwie, a w Google Play nie można korzystać z frazy „Android” (zamiast tego deweloperzy muszą używać „for Android”).

Choć nowa polityka Microsoftu wywołała sporo kontrowersji wśród obserwatorów, firma nie zdecydowała się na oficjalny komentarz w tej sprawie.

Źródło: Instalki

Wspomniane pięć warstw to MSStore, UWP, EappX, XBLive oraz Arxan. Ostatni z modułów można porównać do Denuvo, które działa na podobnej zasadzie.

Jeden z crackerów wyjaśnia, że Arxan

„niczym nie różni się od Denuvo”. Moduł „zapycha plik wykonawczy bezużytecznymi maszynami wirtualnymi, które wyłącznie spowalniają grę”.

Grą, w której udało się złamać wszystkie zabezpieczenia, jest Zoo Tycoon Ultimate Animal Collection. Nie jest to najbardziej pożądany przez graczy tytuł, jednak Codex wyjaśnia, że na jego podstawie potrafi odtworzyć schemat łamania zabezpieczeń także w innych, bardziej popularnych pozycjach.

To pierwszy przykład „złamanej” gry wydanej w ramach UWP (Universal Windows Platform). Grupa hakerów wyjaśnia, że aby uruchomić tytuł, naturalnie należy posiadać system Windows 10.

Jeżeli zapewniania Codex okażą się prawdziwe, Microsoft może mieć kłopoty. Najnowsze wydania gier w ramach Microsoft Store mogą bowiem szybko trafiać na piracką scenę.

Źródło: Neowin via Instalki

Obecnie promocja obejmuje następujące tytuły: Grand Theft Auto V, BioShock Infinite, Tomb Raider, Lost Planet 3, Crysis 3, Metal Gear Rising Revengeance, Army of Two: The Devil’s Cartel, Tiger Woods PGA Tour 14, Dead Space 3 oraz South Park: The Stick of Truth. Microsoft planuje stopniowo poszerzać listę preorderów w promocyjnych cenach. Oferta dostępna jest również w placówkach handlowych Microsoft Store. Wiadomo również, że z czasem promocja będzie poszerzana o kolejne kraje, w których znajduje się siedziba Microsoftu.

Źródło: Microsoft Store

Póki co niewiele wskazuje jednak na to, że Microsoft postawi na agresywną ekspansję Microsoft Stores w krajach spoza Ameryki Północnej. Firma wyznaje zasadę spokojnego rozwoju.

W Microsoft Store użytkownicy mogą kupić nie tylko produkty Microsoftu, ale również te, które wykorzystują jego oprogramowanie. Ich budowa jest bardzo zbliżona do Apple Store’ów.

Źródło: TNW

Z pewnością będzie można zaopatrzyć się w produkty z sektora hardware i software. W przeciwieństwie do choćby sklepów Apple, będzie można także zakupić urządzenia innych producentów, np. HTC lub Nokię, o ile obsługiwać będą system operacyjny Windows Phone. Znajdziemy tu także rozmaite konsole, a w przyszłości również Xbox TV oraz dedykowane tablety.

Źródło: Financial Times

Warto przypomnieć, że oprogramowanie do tworzenia instalatorów Windows 7 na pamięci flash pojawiło się w sklepie Microsoftu już w październiku. Szybko jednak wyszło na jaw, że narzędzie narusza warunki licencji GPL. Jak się okazało Windows 7 USB/DVD Download Tool wykonane zostało przez zewnętrzną firmę na zlecenie Microsoftu. Producent wycofał aplikację i obiecał, że wkrótce pojawi się zaktualizowana wersja z poszanowaniem GPL.

Darmowe narzędzie Microsoftu jest znowu dostępne. W dokumentacji znajdziemy zapis, że software został objęty jest licencją GNU (General Public License). Narzędzie Windows 7 USB/DVD Download Tool zostało przygotowane dla klientów Microsoft Store którzy mogą zakupić najnowszy system w postaci obrazu ISO. Gotowy obraz systemu można przygotować do instalacji z pamięci przenośnej (np. pendrive). Dzięki temu Windows 7 może być instalowany na komputerach bez napędu optycznego. Nośnik danych musi posiadać co najmniej 4GB wolnego miejsca.

Użytkownicy Windows XP powinni zaopatrzyć się w .NET Framework v2 i Image Mastering API v2. Narzędzie działa również pod Windows Vista oraz 7.

Źródło: Instalki.pl

Teraz pojawiły się oficjalne doniesienia w tej sprawie – koncern przyznał się do błędu i potwierdził, że wykorzystany fragment kodu objęty był licencją GPL. Inżynierowie z Redmond twierdzą, że do naruszenia licencji doszło nieumyślnie gdyż narzędzie stworzone zostało przez zewnętrzną firmę. Microsoft bierze część odpowiedzialności na siebie ponieważ podczas standardowego przeglądu kodu nie wykryto fragmentów objętych wolną licencją.

Przy okazji sprawdzone zostały wszystkie inne programy dostępne w Microsoft Store. Peter Galli, Open Source Community Manager w Microsoft przyznał, że cała sytuacja jest sporą nauczką dla korporacji i kod będzie teraz rzetelniej sprawdzany. W najbliższym czasie Microsoft opublikuje ponownie Windows 7 USB/DVD Download Tool. Darmowe narzędzie będzie zgodne z licencją GPL co oznacza, że udostępnione zostaną źródła i binaria.

Windows 7 USB/DVD Download Tool to narzędzie pozwalające na konfigurację systemu operacyjnego bez płyty instalacyjnej. Za jego pomocą można przygotować bootowalny napęd USB zawierający pliki instalacyjne Windows 7.

Źródło: CNET, Port 25