Przestarzała platforma jest dostępna na 75% komputerów kontrolnych. Włodarze Pentagonu wyjaśniają jednak, że nie ma powodów do obaw, gdyż większość z tych urządzeń nie jest podłączona do internetu.

Włamanie do takiego komputera nie jest zatem łatwe, choć obecność w lokalnej sieci z pewnością ułatwia nieco zadanie. Korzystanie z tak przestarzałych systemów jak Windows 95 może nieść ze sobą spore zagrożenie.

Co więcej, część urządzeń kontrolnych opartych na Windows 95 i 98 jest połączona z sensorami, które mimo wszystko łączą się z internetem. Zagrożenie włamaniem jest zatem realne.

Większość przestarzałych komputerów Pentagonu zostanie wymieniona na urządzenia z Windows 10, w ramach programu realizowanego wraz z Microsoftem. Migracja ma zostać zakończona jesienią bieżącego roku. Do tego czasu część systemów obronności Stanów Zjednoczonych polega na oprogramowaniu, które powstało niemal 22 lata temu.

Źródło: Softpedia via Instalki

Aktualizacja ma być przeprowadzona w przeciągu najbliższych 12 miesięcy. Jeżeli podzielimy ilość komputerów przez dni, wyjdzie nam, że Microsoft codziennie będzie aktualizował niemal 11 tysięcy urządzeń.

Zamówienie Pentagonu to duży krok dla Microsoftu, który może zachęcić do aktualizacji także inne firmy. Nie ulega jednak wątpliwości, że to także duże wyzwanie.

Komputery Departamentu Obrony są bowiem zlokalizowane nie tylko w biurach. Niektóre z nich funkcjonują w łodziach podwodnych, inne na terytorium działań wojennych. Microsoft musi także przestrzegać specjalnych reguł związanych z bezpieczeństwem.

Zamówienie z Departamentu Obrony może być także poważnym argumentem Microsoftu w debacie na temat bezpieczeństwa Windows 10 i skuteczności zabezpieczeń systemu.

Źródło: CNN via Instalki