Jak informują redaktorzy portalu Ghacks.net, w usługach takich jak Microsoft News – Wiadomości czy Pogoda znaleziono złośliwe reklamy, które pod płaszczykiem „wygrałeś na loterii!” infekują komputer. Te spoty wysyłane przez któregoś z reklamodawców są o tyle niebezpieczne, że Windows Defender SmartScreen nie oznacza ich jako szkodliwe i tym samym nie chroni klienta.

Microsoft oczywiście pracuje nad rozwiązaniem problemu i ostrzega przed skutkami kliknięcia w którąkolwiek z reklam  – krok ten może spowodować nawet zablokowanie komputera czy wgranie groźnego wirusa. Firma twierdzi również, że po zamknięciu wyskakującego okna, więcej się ono już nie pojawi.

Teraz należy oczekiwać na zablokowanie przez Microsoft możliwości wstawiania podobnych spotów przez reklamodawców, by użytkownicy choć trochę poczuli się bezpieczniej.

Źródło: ghacks.net

Wygląda na to, iż gigant niczego się nie nauczył. Jeśli zrzut ekranu, który trafił do sieci jest prawdziwy, to już niedługo w systemie pojawią się kolejne reklamy. Trafią one do najczęściej używanych przez użytkowników aplikacji – konkretniej do Poczty oraz Kalendarza.

O ile reklamy są w porządku w przypadku darmowego oprogramowania i są istotną częścią tego na czym zarabiają programiści, tak w przypadku Windowsa 10 taka sytuacja nie powinna mieć miejsca – użytkownicy płacą spore pieniądze za to, aby móc skorzystać legalnie z systemu Microsoftu. Firma nie powinna dokładać do niego reklam, które skutecznie zmniejszą komfort użytkowania systemu.

Na ten moment nie wiadomo kiedy i czy w ogóle reklamy trafią do Poczty oraz Kalendarza w Windows 10. Informacja pochodzi jednak ze sprawdzonego źródła, tak więc już niedługo można spodziewać się zmian we wspomnianych wyżej aplikacjach.

Źródło: Instalki

Na Reddicie pojawiły się narzekania, które związane są głównie z aktualizacją dla domyślnego klienta poczty w Windows 10. W obrębie programu można zobaczyć reklamy, które namawiają do kupienia pakietu Office 365. Co ciekawe, tego typu informacje pokazywane są tylko i wyłącznie użytkownikom posiadającym konta w domenie Outlook czy Hotmail – reszta osób zdaje się mieć “czysty” interfejs aplikacji, przynajmniej na razie.

Reklama Office 365

Możecie stwierdzić: a, to problem jest mały, bo w Polsce nikt nie używa tych domen. Wręcz przeciwnie – bardzo duża liczba pracowników międzynarodowych firm będzie poszkodowana tego typu opcją, którą można kliknąć przez przypadek podczas pracy.

Microsoft naprawdę chce, abyśmy wydawali pieniądze i korzystali z proponowanego oprogramowania. Przed reklamami w poczcie, gigant zachęcał także do przesiadki na przeglądarkę Edge czy też bombardował bannerami związanymi z aplikacjami i grami w menu Start.

Czy firma przestanie nękać nas reklamami? Nie wydaje mi się. W najbliższym czasie nic w tym temacie raczej się nie zmieni. Cała sytuacja jest dziwna bo przecież… Windows 10 nie jest darmowym oprogramowaniem.

Źródło: Reddit via Instalki

Wszystko wskazuje na to, że Microsoft nie zamierza rezygnować z takich zagrań w swoim systemie. Nowe reklamy pojawiły się w… eksploratorze plików.

Serwis Extreme Tech wyjaśnia, że tego typu treści zaczęły być widoczne już kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz zaczęły się pojawiać większej ilości użytkowników. Reklama znajduje się na samej górze eksploratora plików i dotyczy usługi OneDrive. Microsoft nakłania nas do wykupienia subskrypcji i otrzymania 1 TB miejsca na dysku sieciowym.

Użytkownik może kliknąć w reklamę, by poznać dokładne warunki usługi lub też ją usunąć. Skorzystanie z drugiej opcji nie oznacza jednak, że nie pojawi się ona w przyszłości.

Reklamę można wyłączyć, przechodząc w eksploratorze plików do widoku, a następnie klikając na opcje. Wystarczy odznaczyć „powiadomienia dostawcy synchronizacji”.

Źródło: Extreme Tech via Instalki

uBlock Origin był dotychczas dostępny w Google Chrome oraz Mozilli Firefox. Kilka miesięcy temu Nik Rolls postanowił przeportować wtyczkę do Microsoft Edge. Stosowne pliki były publikowane w serwisie GitHub.

Taka forma dystrybucji wymagała jednak od użytkowników manualnej instalacji rozszerzenia blokującego. Właśnie dlatego do Nika zgłosił się sam Microsoft, proponując pomoc w konwersji do przeglądarki Edge.

Od wczoraj można już testować efekty wspólnej pracy ekipy Microsoft Edge i Nika Rollsa. Wtyczka uBlock Origin trafiła bowiem do Windows Store i można ją zainstalować dosłownie jednym kliknięciem.

Warto jednak pamiętać, że projekt wciąż nie jest ukończony i znajduje się obecnie w fazie testowej. Nie wszystkie elementy i funkcje muszą zatem działać poprawnie.

Microsoft Edge nie zdołał przekonać do siebie użytkowników, głównie za sprawą braku wsparcia dla popularnych rozszerzeń przeglądarki. Wraz z upływem kolejnych dni od premiery sytuacja zdaje się jednak poprawiać. W Windows Store można już znaleźć coraz więcej przydatnych wtyczek i rozszerzeń dla tej przeglądarki.

Źródło: Windows Central via Instalki

Pojawią się także zaawansowane funkcje związane z kartami. Użytkownik będzie je mógł przypinać, jak również segregować. Większe możliwości modyfikacji zadebiutują w przypadku ekranu startowego, na którym wyświetlane są wiadomości ze świata.

Microsoft stara się także zaoferować większy poziom zabezpieczeń. Flash Player będzie uruchamiany w osobnym procesie przeglądarki, dzięki czemu zmniejszy się ilość zagrożeń wykorzystujących luki tej technologii. Warto zaznaczyć, że Flash Player już teraz można całkowicie wyłączyć.

Powróci także funkcja znana z Internet Explorera, która umożliwia na ekranach dotykowych wykonywanie polecenia „Wstecz” i „Dalej” prostymi przeciągnięciami palca.

Microsoft stara się również dodawać do przeglądarki coraz więcej rozszerzeń. Pierwsze już niedługo powinny pojawić się w wersji testowej. Będzie to m.in. AdBlock Plus. Kolejne będą dodawane sukcesywnie, by w momencie premiery dużej aktualizacji użytkownik miał w czym wybierać.

Wszystkie te zmiany zadebiutują wraz z aktualizacją Anniversary Update, która zostanie udostępniona posiadaczom systemu Windows 10 w okresie letnim. Dokładna data premiery nie jest jeszcze znana.

Źródło: Instalki

Po aktualizacji Internet Explorer jest przygotowywany do instalacji Windows 10 na komputerach z systemem Windows 7 oraz Windows 8.1. Jakby tego było mało, niektóre wyjaśnienia wskazują na możliwość „wyświetlania informacji o aktualizacji do Windows 10”.

Mówiąc prostszym językiem – użytkownikom Windows 7 i Windows 8.1 będą się wyświetlały reklamy o Windows 10 nie tylko w samym systemie, ale również w przeglądarce Internet Explorer.

Wood Leonhard przyznaje jednak, że obecnie nie udało mu się odtworzyć takiego scenariusza. Być może Microsoft aktywuje swoją machinę z późniejszym czasie, bombardując użytkowników starszych systemów reklamami związanymi z aktualizacją do Dziesiątki.

Rozwiązaniem może być oczywiście korzystanie z innej przeglądarki. 10 najlepszych z nich znajdziecie w tym artykule.

Źródło: Instalki

Zasada działania jest podobna do rozwiązania Google’a. Użytkownik wyszukuje informacji na temat wybranego produktu, natomiast Bing podrzuca mu intratną ofertę, na którą na pewno się skusi. Albo przynajmniej potrzyma na niej kursor przez chwilę. Na załączonym obrazku przykład takiej reklamy:

Oczywiście marketing tego typu nie jest mocno inwazyjny, gdyż użytkownik otrzymuje ofertę związaną z produktem, którego szuka, wiec teoretycznie jest to pomocne. Ale czy naprawdę reklamy muszą się pojawiać nawet w systemie operacyjnym?

Źródło: Neowin

Microsoft nie napisał, czy wyświetlanie reklam będzie można w jakiś sposób wyłączyć. Nie liczyłbym jednak na taką opcję.

Źródło: Bing Ads