Usługa od dłuższego czasu posiada funkcję pozwalającą na czytanie stron internetowych przez różnych asystentów głosowych. Jest to świetna funkcjonalność, lecz posiada jedną zasadniczą wadę – głosy brzmią robotycznie i niekoniecznie zachęcają do korzystania ze wspomnianej opcji. Teraz sytuacja ta uległa zmianie.

Wszystko za sprawą wprowadzenia do przeglądarki Microsoft Edge całkowicie nowych barw głosu opartych na sieci neuronowej. Te wydają się o wiele bardziej naturalne – najlepszym porównaniem będzie chyba głos znany z Asystenta Google. Poszerzony wachlarz „mówców” dostępny jest w wersji Dev oraz Canary programu.

Głosy mają być nieustannie ulepszane i usprawniane tak, by w przyszłości trudno było je odróżnić od ludzkiej barwy. Czy dożyjemy takich czasów? Zapewne tak, lecz na razie musimy przygarnąć nieco sztucznie brzmiących asystentów. Warto też wspomnieć, że wszystkie wprowadzone opcje czytania stron internetowych wymagają połączenia z Internetem, ponieważ są zsynchronizowane z chmurą Microsoftu.

Źródło: Microsoft, Instalki.pl

Work Assistant pozwala między innymi na głosowe odnalezienie wybranego dokumentu, wysłanie go do innej osoby czy przeszukanie pod względem konkretnej treści. Dokładne funkcje aplikacji nie są jeszcze znane, bowiem ta oficjalnie nie jest jeszcze dostępna.

Work Assistant pojawił się już jednak na niektórych smartfonach, które posiadają zainstalowany system Windows 10. Dokładne działanie wirtualnego asystenta zostało przedstawione na poniższym filmie.

Anonimowe źródła podają ponadto, że funkcja ta zadebiutuje nie tylko na smartfonach z Windows Phone, ale również na urządzeniach desktopowych. Oznacza to, że każdy posiadacz pakietu Office i Windowsa 10 będzie mógł skorzystać z asystenta głosowego. Tylko czy będzie tego chciał?

Co prawda nie jest to powrót nieśmiertelnego Spinacza, jednak Microsoft ponownie kieruje się w stronę asystenta pakietu Office.

Źródło: Neowin via Instalki