Zasada teraz jest taka: piracenie-obniżenie zysków wydawców-straty-chęć odzyskania strat-podnoszenie cen-niechęć ludzi do płacenia większej kwoty za soft-powrót do początku zależności. I tak bez końca.
Zasada bez piracenia: duża sprzedaż-duże zyski-większy, tańszy wkład własny-mniejsze koszty softu. Proste. I jak tu rozmawiać z Selphem jak on nie rozumie podstaw które były już wpajane od podstawówki. Przyczyna i skutek.
Oczywiście, że rozumiem działanie mechanizmów przyczynowo-skutkowych. Pokazałeś dwie zasady, obecną i idealną, bez piracenia. Tylko jak przejść od jednej do drugiej? Jak widać, grzmocenie w kółko o złu i podnoszenie cen nie dają żadnego skutku. Skoro przy aktualnej polityce cenowej producentów, przy aktualnym stanie prawnym i prowadzonych kampaniach antypirackich piractwo
nadal jest, to któryś z tych elementów trzeba
zmienić. Kampanie informacyjne? Czytając te wątek widać, że ludzie wiedzą, że to przestępstwo, a nadal piracą. Zmienić prawo? Już teraz za piractwo grożą dosyć wysokie kary. Jakie czynniki piratogenne zostają? Ceny. No i łatwość dostępu do oprogramowania, ale są przecież sklepy online. Moje zrozumienie mechanizmów przyczyna-skutek pozwala mi stwierdzić: niższe ceny=mniejsze piractwo=większa sprzedaż=większe zyski.
To degradacja społeczenstwa, istna dehumanizacja.
Aż mnie naszła ochota na Arch Enemy - [Anthems Of Rebellion #11] Dehumanization. Dobra płyta