Zdaje się, że kolega nie ma pojęcia, który part źle się pobrał (skoro się wypakowało bezproblemowo), więc nie mam pojęcia, co to za różnica ściągać tak czy siak ponad 2 GB z torrentów lub RSa.
Przewaga stoi tu zresztą po stronie torrentów, z których pobrało wiele osób (w tym ja) i, z którymi nikt nie miał problemów, a suma kontrolna wszystkim się zgadzała. A?