Witam.
W końcu udało mi się dostać w swoje łapki elektronikę do uszkodzonego dysku, starego jak internet - Seagate st340016a. Jest on rzecz jasna na ata.
Oczywiście zjarana była elektronika w tym dysku, matryca jest cała i sprawna (dysk działa na innym komputerze, wolno co prawda bo był wcześniej uwalony, masa BS, ale da się przekopiować ustawienia, dane i różne inne rzeczy).
Sprawa wygląda tak. Na komputerze mam 2 dyski. Jeden jest podpięty na Sata1, drugi jest na ATA. Oba działają i używam ich codziennie w takiej konfiguracji. ATA jest jako Master a SATA jest jako slave, bootowanie odbywa się ze slave'a, czyli saty. Gdy podłączam ten wcześniej uszkodzony dysk, to przestaje mi widzieć oba dyski na ATA. Gdy podpinam go w miejsce sprawnego on również nie jest wykrywany. Jednakże pragnę zauważyć, że dysk jest sprawny, widziany jest na innych komputerach. Tutaj nie widać go nawet w BIOSIE. Dysk się kręci, dostaje napięcie, ładnie się grzeje i w ogóle.
Any ideas?