Słyszałem o 50Mb/s i 100Mb/s - to pierwsze to u kumpla w Anglii. Ale po kiego grzyba 200Mb/s? Jeżeli nie piratujesz codziennie 100 filmów DVD to jeszcze zrozumiem. Jak do normalnego używania, to można jedynie mówić o wyrzucaniu kasy w błoto.
P.S: I tak nie pobijesz pewnej staruszki, która miała 2Gb/s.