Jestem prawie pewien, że to nie jest żadna awaria samego dysku, ale odkąd przesunąłem i powiększyłem jedną z partycji komputer w pewnym momencie zwalnia i wszystko zaczyna się wieszać, czasem nawet znika cały interfejs i zostaję z samym kursorem i obrazkeim tła, a komputer namiętnie próbuje coś robić na dysku. Dotychczas problem zauważyłem tylko podczas pracy w sieci i z narzędziami systemowymi/zabezpieczeniowymi (podczas pełnego skanu z Comodo komp wywalił nawet bluescreena i się zresetował), w zasadzie dopóki nie podłączę kabla sieciowego mogę pracować dość długo, w trybie awaryjnym też nie widać żadnych problemów.
Pooglądałem sobie perfmona i logi zdarzeń przed kolejnym zwisem i byłem w stanie wyodrębnić tyle co wydało mi się powiązane:
Adobe reader i ARM namiętnie coś robią na dysku - czytają, zapisują, spore rozmiary danych jakby
w logach od czasu repartycjonowania pojawia się "Sterownik wykrył błąd kontrolera na \Device\Ide\IdePort0"
znalazło się też gdzieniegdzie "Kopie w tle woluminu C: zostały przerwane z powodu usterki We/Wy w woluminie C:"
obie partycje dają się odczytać, zapisać jakby nigdy nic, ta przesuwana nie była nawet systemowa, chociaż siedzi na niej większość mniej istotnych dla systemu programów (w tym momencie piszę z pracy, więc nie mogę sobie przypomnieć czy rzeczony adobe też tam jest)
Jedno do czego mógłbym się jeszcze przyczepić to odinstalowywanie EASEUS partition mastera, którym owo przepartycjonowywanie wykonałem, a którą to uninstalkę wykonałem na sam koniec dnia, po którym zaczęły występować problemy
W zasadzie pytanie brzmi chyba: czy robić pełną reinstalkę systemu, czy da się naprawić to inaczej? nie sądzę, żeby wysyłanie dysku do serwisu miało tu sens
jakby co zostawiłem sobie trochę miejsca na inny system (jakiś linuks się zmieści) gdyby trzeba było dojść na dysk z "innej strony"
zdążyłem też zrobić zrzut części dziennika zdarzeń, zarówno do evtx jak i txt, nie wiem czy któreś może się przydać?