Kiedyś zainstalowałem ffdshow, który zawiera masę różnych kodeków i bardzo się na nim zawiodłem. Według mnie takie paczki instalują mnóstwo śmieci... Po instalacji ffdshow jakość filmów była podejrzanie zła. Dziwnie zmieniały się kolory, wyświetlało się kilka ścieżek napisów jednocześnie, filmy nie odtwarzały się tak płynnie, jak tego oczekuję (a w tej kwestii jestem bardzo wymagający). Nie, nie lubię takich paczek do wszystkiego i... do niczego.
Jest zwolennikiem instalowania tylko tego, co jest potrzebne, bez zbędnych dodatków. Niezbędne minimum. Pod Vistą z kodeków miałem Xvid, AC3 i dodatkowo program VLC.
A Windows 7? Tu nie trzeba nic! Jedynie doinstalowałem program VLC, który praktycznie odtwarza wszystko i jeśli znajdzie się coś, czego nie odtworzy mi WMP lub chcę coś oglądać z napisami, to uruchamiam VLC. I tyle. Po co śmiecić?