Począwszy od Windows XP trzeba aktywować każdy system Microsoftu najpóźniej 30 dni po zainstalowaniu. Online'owa wymiana kluczy ma zapobiegać instalowaniu pirackich kopii. Jednak w bieżącej wersji Release Candidate tak prosto ominąć aktywację, że zapewne sprowokuje to niektórych użytkowników, aby obchodzili zabezpieczenie.
Marna ochrona. Zasadniczo nad aktywacją systemu czuwa usługa powiadamiania SPP (Software Protection Platform). Wyłączając tę usługę z poziomu powłoki graficznej (narzędzie Services.msc) lub konsoli tekstowej (polecenie sc), a ponadto usuwając lub przemianowując stosowne pliki (Slui.exe, Sppuinotify.dll, Sppwinob.dll, Sppsvc.exe i pliki Manifest w folderze SPP), omija się konieczność aktywacji.
Bez żadnych sztuczek! Jak opisaliśmy, do odblokowania systemu nie potrzeba modyfikować plików systemowych ani stosować programów do łatania plików. Zatem Windows 7 nakłania przede wszystkim prywatnych użytkowników do wyłączania aktywacji - np. gdy zdobędą jednostanowiskową licencję systemu, a zechcą korzystać z niego w drugim domowym pececie lub w swym komputerze przenośnym. Ryzyko jest wielkie, bo w trakcie automatycznego pobierania łat i dodatków aktualizacja może reaktywować wspomnianą usługę, a wtedy będzie można korzystać z systemu tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Dlatego stanowczo odradzamy stosowanie tego rodzaju sztuczek.
Czyli:
1. Wyłącz usługę Software Protection Platform (Ochrona oprogramowania), usuń lub zmień nazwy plików Slui.exe, Sppuinotify.dll, Sppwinob.dll, Sppsvc.exe i pliki Manifest w folderze system32\SPP
2. Usuń z pulpitu info o not genuine edytując plik user32.dll.mui Mrugnięcie