Raczej nie powinno być kłopotów z zostawieniem skanowania/remapu na noc. Jak skończy to coś tam tylko zapiszczy lekko w komputerze i tyle. Rano zobaczysz wyniki, nic nie powinno zniknąć.
Remapowanie polega na tym, że sektory które są uszkodzone (bady) zostają wyłączone z czynnego funkcjonowania na dysku, a na ich miejsce "wstawiane" są nowe. Każdy dysk zawiera w sobie nieco więcej miejsca niż jest podane w specyfikacji. To dodatkowe miejsce (ograniczone rzecz jasna, dlatego nie można naprawiać badsektorów w nieskończoność jeśli dużo się ich pojawia) jest właśnie wykorzystywane w czasie remapowania.
Widać, że Maxtor mimo, że wiekowy to działa jak powinien a te Seagate to dziadostwo coś. Tak jak pisałem. U mnie jeden dysk był nie do odratowania. Bad gonił bada. A też dziwne bo chwile chodził. Cieżko powiedzieć czy to fizyczne uszkodzenie było czy nie.