Teri Goldstein z Sausalito prowadzi w Kalifornii niewielkie biuro podróży. Gdy w lipcu zeszłego roku pojawił się Windows 10, komputer w biurze Goldstein próbował go ściągnąć bez jej zgody – jak twierdzi właścicielka. Aktualizacja nie powiodła się, a ponadto laptop przestał działać i przez kilka dni Goldstein nie mogła prowadzić swojego biznesu.
Amerykanka próbowała rozwiązać problem za pośrednictwem działu biura obsługi Microsoftu, ale to się nie udało, zatem podjęła kroki prawne, aby odzyskać pieniądze za utracone zarobki i pokrycie kosztów nowego komputera.
Co najciekawsze, Goldstein wygrała sprawę i uzyskała 10 tysięcy dolarów, zaś Microsoft nie odwołał się do wyroku. Przedstawiciel Microsoftu powiedział tylko, że firma nie chce podjąć się batalii sądowej, aby uniknąć dalszych kosztów postępowania sądowego.
Dotychczasowa polityka Microsoftu, który bardzo nachalnie zachęca do instalowania nowego systemu, przynosi wymierny skutek. W maju bieżącego roku liczba instalacja Windows 10 osiągnęła 300 milionów, zaś według ostatnich danych Net Applications najnowszy system ma już 14,35% udziałów w rynku.
Przypomnijmy również, że darmowa instalacja wygasa już za miesiąc, dokładnie 29 lipca, zaś po tym dniu za system z numerem dziesięć będzie trzeba zapłacić.