Po raz kolejny, Microsoft Security Essentials nie otrzymał certyfikatu przyznawanego przez AV-Test. Program nie spełnia kryteriów testu, w którym bada się reakcję programów na ataki zero-day, znane malware oraz możliwości naprawcze oprogramowania i jego użyteczność. Aby zdać certyfikat, aplikacja musi zdobyć co najmniej 11 z możliwych 18 punktów w trzech badanych kategoriach. MSE uzyskał 10 punktów.
Microsoft Security Essentials oblał głównie z powodu słabej ochrony przed atakami 0-day. Oprogramowanie zapewnia ochronę przed zaledwie 78% ataków. Choć statystyki te nie wyglądają na pierwszy rzut oka źle, okazuje się, że na tle konkurencji MSE wypada fatalnie. Średni wynik wszystkich programów biorących udział w teście to 92%… MSE nie daje rady także w kontekście wykrywania złośliwego oprogramowania – 90% to wynik mierny na tle 97% (średnia wszystkich programów). Ostatecznie przyznanie niskiej oceny ogólnej (1,5 pkt na 6 możliwych) okazało się powodem, dla którego antywirus Microsoft nie przekroczył wymaganych 11 punktów.
MSE był jednym z trzech pakietów antywirusowych, które w grudniu nie otrzymały certyfikatu AV-Test. Wśród pozostałych trzeba wymienić AhnLab z nędznym wynikiem 8.5 oraz PC Tools Internet Security (10 pkt). Choć MSE jest programem darmowym, nie powinno się usprawiedliwiać niskiej wydajności w testach. Wiele innych darmowych programów takich jak Avast, darmowe wydanie AVG, ZoneAlarm i Panda Cloud zdobyło certyfikat.
Najlepszym pakietem antywirusowym okazał się ponownie Bitdefender Internet Security 2013, który zdobył 16,5 na 18 pkt. Kaspersky i Symantec Norton oceniono na 16, podczas gdy wiele innych aplikacji poprawiło swój wynik w tej odsłonie testów.
Należy zauważyć, że badania AV-Test przeprowadzono w systemie Windows 7. Nie wiadomo, czy zintegrowany pakiet Microsoft Security Essentials w systemie Windows 8 nie działa przypadkiem lepiej niż darmowa wersja dla Windows 7.
Źródło: Neowin