W czwartek jeden z niezadowolonych graczy opublikował w sieci petycję do Microsoftu, z prośbą o powrót do starej polityki związanej z zabezpieczeniem DRM. O ile taki sposób wyrażania niezadowolenia najczęściej nie odnosi sukcesów, tak w tym przypadku Microsoft nie tylko skomentował tę kwestię, ale i postanowił rozważyć zmiany w swojej polityce.
Petycja domyślnie miała ustawiony limit 10 tysięcy głosów. Zainteresowanie (czy raczej niezadowolenie) było jednak tak duże, że już po kilku godzinach zebrano wystarczającą ilość podpisów. Limit został zwiększony o kolejne 5 tysięcy, a informacja o petycji rozprzestrzeniła się w sieci za sprawą serwisów branżowych. Z chwilą publikacji tego newsa, zebrano już prawie 24 tysiące podpisów i wszystko wskazuje na to, że będzie ich znacznie więcej. Co osiągnięto dzięki publikacji petycji?
Jeden z przedstawicieli ogłosił, że firma z Redmond śledzi uważnie petycję i niewykluczone, że zrezygnuje z kilku punktów swojej obecnej polityki. Chodzi tu przede wszystkim o limit użytkowania przez maksymalnie 10 członków rodziny z jednej konsoli, a także konieczność przyporządkowania wszystkich gier danego użytkownika do jego osobistego konta. Ten ostatni punkt jest o tyle istotny, że w przypadku konkurencyjnego PlayStation 4 nie ma w tym aspekcie najmniejszych ograniczeń. Jak przyznał Marc Whitten, pełniący funkcję szefa oddziału Xbox One: “Petycja pokazuje, że Microsoft wciąż musi pracować nad poprawą funkcji w najnowszej konsoli. Jeśli użytkownikom się coś nie podoba, to znajdziemy sposób na to, by to poprawić i ich usatysfakcjonować”. Czy faktycznie do czasu premiery Xbox One doczekamy się wyeliminowania wszystkich rażących ograniczeń?
Źródło: Neowin