Gdy Microsoft pod koniec ubiegłego roku wypuścił Windows 8, wiele osób przewidywało, że sprzedaż notebooków z dotykowym ekranem wzrośnie. Podobnie twierdzili również producenci sprzętu, którzy zaprezentowali szeroką gamę urządzeń przystosowanych do dotykowych możliwości najnowszego systemu operacyjnego. Jak się jednak okazuje, rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.
Analitycy z IDC jeszcze na początku roku przewidywali, że około 17-18% wszystkich laptopów sprzedanych w 2013 roku będzie posiadać ekran dotykowy. Już teraz szacunki te spadły do mizernych 10-15%. Co jest powodem takiego stanu rzeczy?
IDC podaje, że główną przeszkodą jest zaporowa cena, która średnio oscyluje wokół 700-800 dolarów. Za połowę tej sumy można już kupić sprawnie działający sprzęt bez ekranu dotykowego. Przyczyn można również szukać w samej atrakcyjności Windows 8. Niewiele jest aplikacji, które faktycznie przyciągnęłyby użytkowników i zachęciły do wykorzystania ekranu dotykowego. Wychodzi na to, że do komunikacji z komputerem wciąż najbardziej nadaje się myszka i klawiatura.
Źródło: Computerworld