Nie tak dawno w sieci pojawiły się doniesienia, jakoby pracownicy Microsoft mieli odsłuchiwać rozmowy użytkowników prowadzone poprzez platformę Skype. Wśród internetowej społeczności zawrzało i po raz setny rozbrzmiało głośne STOP dla utraty prywatności na rzecz ulepszania systemów sztucznej inteligencji.
Jak się okazuje, to nie koniec rewelacji. Do opinii publicznej wypłynęły bowiem kolejne fakty (dzięki raportowi Motherboard), które nie pozostawiają złudzeń – podsłuchiwani byli także użytkownicy Xboksa. Z licznych wypowiedzi pracowników Microsoftu wynika, że dźwięki były rejestrowane nie tylko po wypowiedzeniu fraz „Xbox” czy „Hi, Cortana”, ale też w zupełnie losowych momentach.
Co więcej – niektórzy byli członkowie zespołu twierdzą, iż już w 2014 roku otrzymali zadanie polegające na badaniu danych dźwiękowych nagrywanych przez… czujnik Kinect. Asystent Cortana pojawił się dopiero dwa lata później.
W związku ze wszystkimi niedomówieniami i kontrowersjami, Microsoft postanowił właśnie zaktualizować zasady ochrony prywatności. Warto przypomnieć, że ich akceptacja jest niezbędna do korzystania z usług giganta. Odświeżony regulamin zawiera takie fragmenty jak:
“Ręcznie analizujemy krótkie fragmenty niewielkiej części danych głosowych (przy zastosowaniu metod eliminacji elementów pozwalających na identyfikację) w celu ulepszenia naszych usług mowy, takich jak rozpoznawanie i tłumaczenie.”
“Firma Microsoft przegląda ręcznie niektóre przewidywania i wnioski wyciągnięte przez zautomatyzowane metody w odniesieniu do danych bazowych, z których zostały one wyprowadzone.”
Co się zmieniło? Przede wszystkim chodzi o słowo „ręcznie” – do tej pory widniał zapisek informujący, że wyłącznie zautomatyzowane systemy mają wgląd do rozmów użytkowników. Chciałoby się wierzyć, iż dane naprawdę wykorzystywane są wyłącznie do ulepszania algorytmów i systemów.
Przypominamy – Cortana już niedługo zniknie z Xboxa One, lecz konsolą nadal będzie można „sterować” dzięki wersji asystenta na Androida czy iOS.
Źródło: Motherboard, Instalki.pl