Początkowe plany Microsoftu zakładały, że Kinect, czyli specjalna kamerka dołączana do konsoli Xbox One, będzie motorem napędowym całej generacji. Właśnie z tego względu zaraz po premierze na rynku dostępne były wyłącznie zestawy z Kinectem, a konsola nie działała poprawnie bez tego elementu.
Dołączanie Kinecta sprawiło, że cena konsoli była wyższa od konkurencyjnego PlayStation 4. Na Microsoft posypały się gromy, w efekcie których firma zmieniła swoją strategię, uwalniając Xbox One od Kinecta.
Producent do tego stopnia zrezygnował z kamerki, że późniejsze wersje konsoli (Xbox One S i Xbox One X) nie były z nią bezpośrednio kompatybilne. Aby go podłączyć, należało zakupić specjalny adapter.
Microsoft poinformował właśnie, że zakończył produkcję wspomnianej przejściówki. A to oznacza, że firma całkowicie rezygnuje z tej technologii. Póki co na rynku można jeszcze kupić adapter, ale w przyszłości z pewnością jego dostępność będzie ograniczona.
Osoby, które śledzą ruchy Microsoftu, nie powinny być zdziwione taką decyzją. Produkcja samego Kinecta została bowiem wstrzymana w październiku ubiegłego roku. A skoro firma nie produkuje już kamerki, to po co jej adapter?