Użytkownicy dopięli swego. Fala niepochlebnych opinii, jaka przelała się przez internet, odcisnęła piętno na przedstawicielach Microsoftu. Po dogłębnym przeanalizowaniu komentarzy postanowili oni całkowicie zrezygnować z kontrowersyjnych zabezpieczeń DRM w swojej nowej konsoli. Można już oficjalnie napisać, że dozwolony będzie handel używanymi grami, a do rozgrywki niepotrzebne będzie ciągłe połączenie z internetem.
Don Mattrick na oficjalnym blogu Xboxa napisał: „Odkąd ujawniliśmy nasze plany związane z Xbox One, mój zespół słuchał waszych opinii i brał pod uwagę sugestie. Chciałbym dzisiaj podziękować za wsparcie i pomoc w przekształceniu przyszłości naszej konsoli. Widzimy, jak duże znaczenie ma dla was dzielenie się swoimi grami i możliwość grania bez połączenia z internetem”.
Z wpisu dowiadujemy się, iż nie będzie żadnych limitacji odnośnie odsprzedaży i wypożyczania gier. Wszystko odbędzie się tak samo, jak w aktualnym Xbox 360. Ponadto, Don Mattrick zapewnił, iż do rozgrywki nie będzie potrzebne połączenie z internetem, poza wyjątkiem podczas pierwszego uruchomienia urządzenia, zapewne w celu pobrania aktualizacji, która wprowadzi powyższe zmiany do systemu. Proces produkcji jest bowiem tak zaawansowany, iż Microsoft nie jest w stanie wprowadzić nowych reguł przed premierą konsoli.
Zniesiono również blokadę regionalną. Jest to szczególnie ważne dla polskich graczy, którzy nie zostali objęci oficjalną premierą w listopadzie. Konsola zakupiona w jakimkolwiek innym państwie będzie działała także w Polsce.
Zdaje się, że wszystko powróciło do normy, jednakże Microsoft nie pozbędzie się zbyt szybko negatywnej opinii, jaką zdążył sobie wyrobić w przeciągu ostatnich kilku tygodni. Czy nie można było tak od razu?
Źródło: Xbox