Jeden z pracowników Google odkrył poważną lukę w zabezpieczeniach Windows 8.1, którą zgłosił do Microsoftu. Gigant z Redmond nie zareagował jednak na zgłoszenie przez 90 dni i to właśnie dlatego członek Projektu Zero postanowił upublicznić problem. Microsoft twierdzi, że było to nieprzemyślane działanie.
Pracownik Google upublicznił lukę, by chronić użytkowników systemu Windows 8.1. Według Microsoftu działanie Google miało jednak inny cel. Amerykański gigant chciał po prostu pogrążyć swojego – bądź co bądź – konkurenta, a bezpieczeństwo użytkowników stało na dalszym miejscu.
Chris Betz z Microsoftu wskazuje, że Google wiedziało o przygotowanej łatce, która miała zadebiutować podczas Patch Tuesday – 13 stycznia. Mimo to gigant zdecydował się upublicznić lukę w internecie, by nadszarpnąć wizerunek Microsoftu.
Betz tłumaczy również, że przygotowanie kompleksowej łatki może być procesem wymagającym dużo czasu, a Google powinno być tego świadome, współpracując z Microsoftem.
Pracownik Google informuje natomiast, że czekał aż 90 dni od momentu zgłoszenia luki, by upublicznić problem w internecie. Nie ulega jednak wątpliwości, że takie działanie mogło się przyczynić do większego wykorzystania wspomnianej dziury przez cyberprzestępców, dopóki ta nie zostanie załatana.
Luka powinna zostać ostatecznie załatana już jutro, w ramach aktualizacji Patch Tuesday.