Środa, 6 marca 2013 roku zapisze się na kartach historii jako sądny dzień dla Microsoftu. Zgodnie z przewidywaniami, urzędnicy Komisji Europejskiej zasądzili wczoraj karę grzywny z powodu naruszenia przez Microsoft postanowień antymonopolowej umowy z UE z roku 2009. Pocieszającym dla Microsoftu jest fakt, że KE mogła przyznać dziesięciokrotnie wyższą karę.
W 2009 roku Microsoft podpisał z Unią Europejską umowę, która zobowiązuje wydawcę oprogramowania do udostępnienia nowemu użytkownikowi menu, prezentujące różne przeglądarki internetowe z opcją pobrania. Wśród nich, jako równy wśród równych, występuje także Internet Explorer.
W lipcu Microsoft przyznał, że 15 mln użytkowników komputerów PC z systemem Windows w Europie nie zobaczyło wymaganego menu pobierania przeglądarek internetowych. Firma usprawiedliwiała się usterką oprogramowania, po czym dość szybko wydała aktualizację dla komputerów z Win7 dotkniętych brakiem “europejskiego menu”.
Na co Microsoft przeznaczy swój 1%?
Mimo szybkiej reakcji firmy, europejscy kontrolerzy uznali zdarzenie za przypadek łamania umowy. Wartość grzywny zasądzonej przez UE mogła wynosić nawet 10% całkowitych rocznych przychodów firmy uzyskanych na całym świecie, czyli 7 mld dolarów!
Microsoftowi upiekło się (?). Kara wyniosła tylko 1% rocznych przychodów firmy. W takim razie, w tym roku Microsoft przekazał swój 1% na rzecz Unii Europejskiej, która jest niewątpliwie organizacją pożytku publicznego.
Źródło: Neowin, Reuters