Microsoft zaprezentował swoją nową konsolę po raz pierwszy w maju, przedstawiając przy okazji zaawansowaną kamerkę Kinect, która „jest integralną częścią zestawu” i oferuje ogrom możliwości. W praktyce okazało się, że ten specyficzny kontroler jest przydatny podczas oglądania filmów. Jeszcze do niedawna mówiono, że Kinect musi być ciągle aktywny, by konsola działała poprawnie. W dniu dzisiejszym Marc Whitten z Microsoftu rozwiał te wątpliwości.
W kolejnej sesji pytań i odpowiedzi zorganizowanej przez serwis IGN Marc Whitten wyjaśnił zasady działania Kinecta. Zapytany o to, co się stanie, gdy np. kamerka ulegnie awarii w wyniku upadku odpowiedział, że Xbox One nadal będzie działał poprawnie. Użytkownik nie skorzysta wyłącznie z funkcji, które oferuje mu Kinect, czyli np. nie pogra w Kinect Sports, ale już w inne gry, nie wymagające kamerki, jak najbardziej.
Okazuje się zatem, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, kamera nie musi być ciągle aktywna i można ją po prostu odłączyć. Powinno to rozwiać wszelkie wątpliwości związane z bezpieczeństwem użytkowników w odniesieniu do ochrony prywatności.
Nasuwa się również pytanie, czy nie jest to aby pierwszy krok do wprowadzenia tańszej wersji konsoli, bez kamerki Kinect? Przypominamy, że aktualnie Xbox One w standardowym zestawie został wyceniony na 500 dolarów, a suma ta jest tłumaczona właśnie Kinectem. Główny konkurent – Sony, zrezygnował z obowiązku posiadania PS Eye, aby móc obniżyć cenę PlayStation 4. Mało tego, za 500 dolarów będzie on prawdopodobnie oferował PS4 wraz z PS Vitą. Czas na odpowiedź Microsoftu?
Źródło: IGN