Jedną z najciekawszych funkcji HoloLens w aspekcie rozszerzonej rzeczywistości jest możliwość interakcji z wygenerowanymi przez układ graficzny przedmiotami. Skoro jednak system aktywnie mapuje otoczenie, dlaczego nie zmienić modeli 3D na… ludzi?
Microsoft nazwał technologię holoportacją. System działa o oparciu o zestaw kamer, które muszą się znaleźć zarówno u odbiorcy, jak i nadawcy. Dzięki temu obaj rozmówcy, których dzieli tysiące kilometrów, mogą rozmawiać i widzieć się, jakby byli w jednym pokoju.
Oczywiście, aby wrażenie było jak najpełniejsze pewne obiekty w wygenerowanej przestrzeni 3D powinny być wspólne, np. krzesło na środku pokoju. Microsoft wyjaśnia, iż holoportacja to nowy rodzaj technologii 3D capture, umożliwiający zrekonstruowanie wysokiej jakości modeli 3D ludzi, które można przesłać w czasie rzeczywistym w dowolne miejsce na świecie.
W połączeniu z HoloLens, technologia pozwala na wyświetlanie i interakcję ze zdalnymi uczestnikami, tak jakby znajdowali się w przestrzeni fizycznej odbiorcy. Według Microsoftu – komunikacja i interakcja staje się tak naturalna jak spotkanie twarzą w twarz.
Czy wrażenie będzie rzeczywiście tak doskonałe, jak w prezentowanym materiale filmowym Microsoftu? Od daty ogłoszenia Windows Holographic w styczniu zeszłego roku, firma z Redmond cały czas podsyca ciekawość potencjalnych odbiorców swojego systemu. Premiera wersji HoloLens Development Edition zaplanowana jest na 30 marca, czyli praktycznie już.
Niestety nie wiadomo, kiedy pojawi się wersja konsumencka a jak na razie Microsoft milczy w tej kwestii. Wspomniany wariant dla deweloperów, który zostanie wydany za dwa dni, kosztuje aż 3 000 dolarów.
Źródło: trustedreviews via Instalki