Po niedawno zakończonych targach E3 w Los Angeles najgłośniej mówi się o Nintendo Wii U, która jako pierwsza ma wejść na rynek w walce o dominację na poletku konsol nowej generacji. Brak informacji z obozów największych rywali – Sony i Microsoftu – mógł dziwić, kiedy niespodziewanie na światło dzienne wypłynęła specyfikacja najnowszej konsoli Microsoftu o roboczej nazwie “Xbox 720”. Wprawdzie prawnicy firmy zainterweniowali szybko, jednak media okazały się na tyle czujne, że przeciek rozprzestrzenił się w błyskawicznym tempie. Czyżby był to kontrolowany zabieg, mający pobudzić apetyt klientów?
O tym dowiemy się zapewne niebawem. Przyjrzyjmy się więc, co już teraz wiadomo na temat następcy X360. Nowa konsola ma być rzekomo 6 razy mocniejsza od poprzednika, a ponadto wspierać będzie nowy, ulepszony model Kinecta pozwalający obsłużyć aż 4 graczy jednocześnie, a który obecnie służy jako kontroler pozwalający sterować ruchami ciała.
Ponadto ma oferować ulepszoną reakcje na komendy głosowe, a także support okularów 3D. Microsoft chce także, aby przy pomocy nowego sprzętu łączyć komputery i telefony. Ma to być odpowiedź na Google TV oraz Apple TV. Wiemy także, że planowane jest wprowadzenie “cloud gamingu”, czyli gier na życzenie za pomocą streamu. Cena ma ponoć nie przekraczać 299 dolarów, zaś możliwości nowego Xboxa mają zagwarantować zabawę przez 10 lat.
Zapowiada się zatem bardzo ostra rywalizacja o klienta w tym sektorze. Zwłaszcza, że premiera ma odbyć się już w następnym roku. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że dokument który ujrzał światło dzienne został spisany w 2010 roku. Niewykluczone więc, że doczekamy się jeszcze kilku zmian w przedstawionej specyfikacji.
Źródło: Business Insider