Windows 10 mimo zdarzających się problemów z aktualizacjami jest OSem dobrze działającym i dopracowanym. Oferuje odpowiednią wydajność w grach i programach, nie wyrzuca słynnego blue screena, jest rozwijany i naprawdę przyjemny dla użytkownika (może pomijając kwestię słynnych aktualizacji). Dodatkowo okazuje się, że system Microsoftu najszybciej się rozrasta.
Pół roku temu Microsoft chwalił się 700 milionami urządzeń z Windowsem 10. Od tamtego czasu przybyło mu już dodatkowe 100 milionów, co oznacza, że system jest już w 80% swojej drogi do miliarda, która (przy utrzymaniu obecnego tempa) zakończy się za około rok.
Ambicje Microsoftu, który chciał zdobyć miliard w ciągu 3 lat pogrzebał koniec Windows Phone. Firma pokładała spore nadzieje w swoim systemie mobilnym, ale rynek szybko je zweryfikował pokazując, że nawet taki gigant z Redmond będzie mieć pod górkę w starciu z Androidem i iOS.
Przy poprzednich doniesieniach o ilości urządzeń, ogłoszono wzrost o 200 milionów w ciągu 16 miesięcy. Oznacza to średnio 8 miesięcy na 100 milionów. Teraz proces przyspieszył do 6 miesięcy, a na horyzoncie widnieje koniec wsparcia Windowsa 7. Możemy więc spodziewać się jeszcze większej liczby użytkowników, którzy przeniosą się na najnowszą platformę. Daje to Microsoftowi nadzieję na zdobycie miliarda urządzeń jeszcze przed 5 urodzinami systemu (które mają miejsce w lipcu 2020).
Oczywiście Windows 10 i tak już jest najprawdopodobniej (zależnie od źródła danych) najpopularniejszym systemem (zwłaszcza wśród graczy), a także najszybciej zdobywającym popularność OSem od Microsoftu. Na pewno nie można mu więc zaprzeczyć sukcesu i tytułu jednego z najlepszych systemów operacyjnych od wielu lat.